niedziela, 27 grudnia 2015

Nadal świątecznie

Kochani czytelnicy!
Witam Was bardzo serdecznie w poświąteczną niedzielę. Niestety, czas tak szybko leci i święta, na które tak bardzo czekaliśmy już za nami. Szkoda, że te kilka pięknych dni tak szybko minęło. Mimo to, ten tydzień jeszcze jest taki świąteczny, uroczysty.

Dni świątecznwie spędziłam dosyć aktywnie, tzn w każde święto gdzieś gościliśmy, co uważam za bardzo fajne, bo po to są święta, aby nie siedzieć w domu, tylko spotykać się z rodziną. Szkoda, że moi rodzice tego, tak do końca nie rozumieją, no ale...

Pod choinką znalazłam wiele świetnych prezentów. Był sweterek, ciepłe papcie, kolorowanki dla dorosłych :-)) i szczoteczka elektryczna do zębów. Miłe jest to obdarowywanie, ja kocham robić prezenty, ale otrzymywać też :-).

Ogólnie święta minęły dobrze, nawet bardzo. Jednak nie zabrakło wielu nieporozumień, łez, gorzkich słów, nie potrzebnych w tych dniach. Strasznie mi przykro, że w te najpiękniejsze święta się kłócimy, sprzeczamy, że nie można normalnie wyjaśnić, pogadać...że najprościej powiedzieć ostrym tonem co się myśli, a przy tym zmieszać z błotem. Kocham moją rodzinę, ale no, niestety wiele razy przez głupie nieporozumienia płakałam, ja, nikt inny. A potem, za chwilę ktoś, jak gdyby nic przychodzi i się przymila. I po co był hałas, po co to wszystko? Czy już w dzisiejszych czasach nie potrafimy słuchać siebie na wzajem, iść na kompromis, czy choćby spokojnie porozmawiać? Często chodzi o detale, ale ile przy tym bólu. Choćby sama sztuczna kolacja wigilijna. Szybko byle jak, bez kolęd śpiewanych, ot żeby tylko zjeść i iść do swoich spraw. Nie na tym to polega, no ale, właśnie,  odezwałam się po to, aby usłyszeć kilka słów, że jak zwykle się wtrącam, że się nie znam itp. I tą kolędę nuciłam przez całe święta, bo jest w niej ogrom prawdy.


Jedno, co mnie najbardziej cieszy, to to, że mogłam być na Pasterce. Ja po prostu do końca nie byłam pewna, że ktoś będzie chciał ze mną iść. Jednak się udało i byłam chyba w tym kościele najszczęśliwszą osobą. A przy wyjściu z kościoła zaczęłam żartować i mówić - patrzcie ile śniegu napadało :-). I moja radocha udzielała się innym.  Bo przecież Pasterka to samo sedno, sama istota Świąt Bożego Narodzenia.

Jestem ciekawa jak Wy świętowaliście?



środa, 23 grudnia 2015

Życzenia

Kochani moi! Przed nami Wigilia i najpiękniejsze święta - Boże Narodzenie! Uwielbiam ten czas i chcę Wam złożyć serdeczne życzenia:
Pozdrawiam świątecznie :-))

piątek, 18 grudnia 2015

Świąteczna radość

Kochani!
Witam Was bardzo serdecznie w praktycznie, przededniu najpiękniejszych, najbardziej oczekiwanych Świąt Bożego Narodzenia. Bardzo Wam dziękuję za wszelkie oznaki obecności. Sylwio - miło Cię gościć!! - dziękuję :-).

Nie wiem jak tam u Was przygotowania do świąt. Bo u mnie powoli do przodu - choinka ubrana, jakieś tam dekoracje już są, zaczynają przychodzić kartki z życzeniami. A wczoraj byłam na uroczystej Wigilii organizowanej przez warsztaty. Jednym słowem jest cudownie!

My cieszymy się na te ostatnie grudniowe dni, ale czy wszyscy? Niestety nie - wiele ludzi nie ma gdzie podziać się w święta, bo są samotni, wielu jest bezdomnych, którzy nawet nie marzą o suto zastawionym stole i rodzinnej atmosferze. Przykre to jest. Owszem jadłodajnie i organizacje robią dużo spotkania opłatkowe dla samotnych i bezdomnych, jednak dobrze wiemy, że to nie zastąpi im rodzinnej atmosfery w święta. A my tak często nie potrafimy podczas tych pięknych dni odwiedzić najbliżyszch - tylko dlatego, że o coś tam się dąsamy, albo, bo oni dawno u nas nie byli...A ci ludzie wiele by dali za to, by być z bliskimi.

Wyrzucamy mnóstwo pieniędzy na drogie, oryginalne prezenty - to cudownie, że się pamięta o bliskich, że chce się coś podarować. Jednak nie raz potem taki prezent jest niechciany, obdarowany nie potrafi się nim cieszyć. Wystarczyłaby drobnostka, coś małego, a raczej więcej zgody i miłości wśród bliskich.

Po za tym to, co mnie zawsze najbardziej przeraża. My tutaj cieszymy się, bawimy, gościmy a obok... za naszymi granicami na wojnie giną niewinni ludzie; gdzie indziej ludzie choć w rodzinie ale cierpią głód - a my pod czas świąt marnujemy ogromne ilości jedzenia. Po za tym w takie dni "radochę" mają złodzieje - bo my często zauroczenie pięknem tych dni wyjeżdżamy do bliskich zostawiając dom bez opieki. A wiadomo złodziej nie próżnuje w święta. Należy więc bardziej uważać przed wyjazdem, czy to powiedzieć o naszej nieobecności sąsiadom, czy też lepiej zabezpieczyć nasz dobytek.

To tyle przemyśleń na te przedświąteczne dni. A święta, oby dla nas były na prawdę wesołe!

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Radosny czas

Witam serdecznie!!

Kochani moi bardzo Wam dziękuję za to, że czytacie moje notki, fakt, pod ostatnią brak jest komentarzy -trochę szkoda, bo uwielbiam je czytać i cieszyć się z nich, jednak do niczego nikogo nie zmuszam. To jednak, zachęcam do komentowania moich notek, często zadaję jakieś pytania, często sama się nad czymś zastanawiam, myślę, że warto wdać się w dyskusję.

Jak Wiadomo mamy Adwent, jak ja kocham ten czas. Jeszcze tylko jedna niedziela i już krok do najpiękniejszych świąt w roku. Póki co, dużo przygotowań. Piekłam już pierniczki, ale hm, pozostało po nich wspomnienie tak więc jutro będzie powtórka. A dziś udało mi się uporać z wypisaniem i wysłaniem kartek i niespodzianek do bliskich ludzi. Ach jak ja kocham te karteczki i te niespodzianki, czasem drobne, czasem większe, ale ważne, że są, że się chce, że ludzie pamiętają. Na święta jakichś specjalnych porządków nie planuję, bo uważam, że jak się sprząta systematycznie, to nie trzeba żadnych rewolucji.  

W czwartek jestem zaproszona na Wigilię na warsztaty. Bardzo się z tego cieszę, choć wiem, że większość instruktorów była temu przeciwna. Ale to nic, bo ja nie jadę dla nich tylko dla moich wspaniałych znajomych. Choć zawsze bardzo mnie peszy moment łamania się opłatkiem, to nie mogę się już doczekać tego spotkania.

Środek grudnia - a mianowicie im Łucji to też dwa powody do świętowania w naszej rodzinie. To też były dwie imprezki, co prawda jedna nie planowana, ale bardzo udana.

Natomiast w minionym tygodniu byłam na uroczystym spotkaniu z okazji Światowego Dnia Osób Niepełnosprawnych. Było bardzo uroczyście, wiele przemówień, wiele pięknych występów często wiążących się ze zbliżającymi się świętami. Jednak dla mnie najważniejsze i najwspanialsze było to, że spotkałam tam koleżankę, z którą chodziłam na WTZ na samym początku jego istnienia. Później D bardziej zachorowała i nie mogła już uczestniczyć w zajęciach. Owszem mamy kontakt telefoniczny, ale nikt sobie nie zdaje sprawy, jaką wielką radością było nasze spotkanie. Fakt, że D dzień później bardzo to odchorowała, ale cośmy się nagadały to nasze.  Tym bardziej było to dla nas radosne, że do końca nie było wiadomo, czy D będzie mogła, czy będzie w stanie siąść na wózek i pojechać.

Tak więc widzicie, że u mnie ostatnio coś się dzieje. Fakt, bywają też i smutne, gorsze chwile, ale Adwent jest tak radosnym czasem, że nie będę psuła tych notek moimi jakimiś tam smutkami.

Pozdrawiam Was serdecznie!


sobota, 5 grudnia 2015

Grudzień

Drodzy czytelnicy!
Witam Was bardzo serdecznie w sobotni późny wieczór. Najpierw tradycyjnie, ale bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie oznaki tego, że jesteście i czytacie to, co ja piszę.  Jesteście kochani, chciałabym za pomocą bloga poznać jeszcze więcej fajnych osób ale póki co mało znajduję nowych (ciekawych) blogów. 

Choć za oknem szaro i często deszczowo - pogoda raczej listopadowa, to od kilku dni mamy grudzień. Tak na prawdę to powinien już śnieg padać, ale ja się tam cieszę, że go nie ma.  Cieszę się też, że jest już najpiękniejszy czas w roku - Adwent, przygotowania do Bożego Narodzenia. Kocham te święta i tą całą otoczkę. Co prawda jeszcze do nich troszkę czasu zostało, ale powoli myślę o prezentach. Coś tam mam, ale póki co najważniejsze te drobne mikołajkowe , bo to już jutro. Ja już robiłam pierniczki, wyszły pyszne i czuję, że zapewne jeszcze raz powtórzę z mamą produkcję. Trzeba by w końcu kupić kartki i wypisać, bo coś zwlekam, choć plan był inny. A mianowicie taki, że szybko wypiszę i szybko wyślę a tu...no właśnie coś mnie zawsze przeszkodzi w ich kupieniu. Niby teraz doba smsów e-maili, ale ja tam kocham karteczki kolorowe z życzeniami z serca płynącymi.

Jestem ciekawa jak u Was przygotowania do świąt? czy już coś się dzieje?

Póki co jutro Mikołajki. Oczywiście nie wieżę w Mikołaja, ale hm miło będzie jak ten święty jakąś drobnostkę przyniesie :-).
Kończę tę notkę i biegnę pakować prezenty, by dostarczyć je jeszcze dziś św. Mikołajowi!!

Buziaki dla Was :-)


czwartek, 3 grudnia 2015

Światowy Dzień Osób Niepełnosprawnych

Witajcie kochani!

Znów kilka dni mija nim siadam i piszę kolejną notkę. Bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście - odwiedzacie, komentujecie, czytacie. Powtarzam to niejednokrotnie, że ważne jest to, że mam dla kogo pisać.

Dziś jest Światowy Dzień Osób Niepełnosprawnych tak więc wszystkim moim znajomym borykającym się z jakąkolwiek niepełnosprawnością życzę przede wszystkim jak najmniej barier do pokonania, barier tych fizycznych ale też i tych psychicznych. Po za tym życzę Wam zrozumienia ze strony tych zdrowych ludzi, a z tym, hm niby ciut lepiej już jest, ale jeszcze dużo do dobrego brakuje! Życzę Wam też optymizmu, bo wiem, że tego nigdy nie za wiele :-).

No właśnie u mnie nadal bólowo, noga boli jak bolała, ostatnio często bolą mnie oczy, cóż nadal trzeba odwiedzać służbę zdrowia. Jednak staram się nie narzekać, bo cóż zrobić. Trzeba żyć z tymi naszymi niedogodnościami!

Pozdrawiam Was serdecznie!


Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...