" Nie śpiesz się do dorosłości. Staraj się pozostać chłopcem tak długo,
jak to możliwe, bo gdy raz stracisz moc magii, na zawsze pozostaniesz
żebrakiem szukających jej okruchów."
Wieczorową porą!
Moi drodzy witam Was bardzo serdecznie w kolejnej notce. Wiem, że w większości w Moim Zaciszu goszczą osoby dorosłe, toteż dziś powspominamy dzieciństwo.
Dzieciństwo jest okresem rozwoju człowieka. Dziecko w tym okresie uczy się wszystkiego, poznaje świat, a także ma czas na zabawę i beztroskie życie. Z czasem przychodzą obowiązki szkolne i domowe, pierwsze przyjaźnie i miłości. Granice między dzieciństwem a dorosłością (młodzieńczością) są ruchome. Są takie osoby, które będą 16 latkiem czują się jeszcze nie dojrzałe i nie dorosłe. Warto wiedzieć, że polskie prawo traktuje jako osoby dorosłe młodzież w wieku 17 lat.
Czy to mamy lat kilka, czy kilkanaście to już powoli marzymy o tym, aby w końcu dorosnąć. Malować się tak jak mama, zarabiać kasę, jeździć autem, czy nie musieć wracać do domu przed 20 tą. Oj marzyło się o tej dorosłości, marzyło. Bo człowiek sobie sprawy nie zdawał z tego, że dorosłość tylko tak pięknie wygląda. Owszem dzieciom dzieje się krzywda, gdy mają wypełniać jakieś swoje obowiązki, choć często są to zwyczajne proste rzeczy, które mają nauczyć zaradności na przyszłość. Ja też taka byłam, nie raz się buntowałam, ale
"Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał"
Tak bardzo tęsknimy za dorosłością, a kiedy ona nastanie rodzi się mnóstwo obaw, jest rozczarowanie, łzy, że to, co tak bardzo kusiło, to co wydawało się takie proste, kolorowe, jest trudne, czasem wymaga bardzo dużo poświęceń. Owszem świat stoi otworem, kuszą zabawy, wyjazdy, używki. Jednak kiedy już się tego zasmakuje, rozpoczyna się tęsknota za radosnym, beztroskim dzieciństwem, czasem, kiedy nikt do niczego nie zmuszał, a jeśli już, to nie było to nic wielkiego. Można było bawić się w dom z lalkami, czy beztrosko hasać na dworze.
"Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną…"
A. Mickiewicz
Powiem Wam, że ja też bardzo tęsknię za dzieciństwem. Co prawda moje, wyglądało trochę inaczej niż dzieci zdrowych, ale to był taki niesamowity czas. Może nie na wszystko było nas stać, słodycze nie były co dziennie, w tv nie było tyle bajek co teraz, takich wypasionych zabawek też nie było. Mimo to jednak wszystko co chciałam, to miałam. Słodycze wyciągnięte z barku przy niedzieli, czy od święta smakowały wybornie. Bajki - och "Miś Uszatek" - do dziś gdy widzę tę bajkę, to łezka się w oku kręci. Często siadałam w sobotnie wieczory i w radiowej "Jedynce" słuchałam "Supełka - audycji dla młodszych słuchaczy", piosenki małej Natalki Kukulskiej to coś, co do dziś sprawia, że radio robię głośniej. Moje zabawki to kolorowe klocki najpierw drewniane, potem plastikowe, no i Miś Krzyś, który był ze mną wszędzie. Kurczę nie wiem było prościej, lepiej. Nie martwiłam się, że życie przemija, nie myślałam, że któreś z rodziców może odejść. Po prostu żyłam! I to było piękne,
"Przywilejem dzieciństwa jest poruszać się bez przeszkód między magią i
owsianką, między bezgranicznym strachem i galopującą radością."
Ingmar Bergman
Jednak też pamiętam, że nie mogłam doczekać się osiemnastki i tej dorosłości. No i co, jestem dorosła, i co? czy się cieszę z tego? Myślę, że raczej tak, bo więcej wiem, znam dużo fajnych ludzi, więcej umiem, jestem sprawniejsza. Mimo to jednak, czasem chciała bym wrócić do kraju lat dziecinnych.
Jestem ciekawa czy Wy tęsknicie za tym czasem? Czy macie jakieś dobre wspomnienia z dzieciństwa? Zapraszam do dyskusji.
Czy tęsknię za swoim dzieciństwem? Nie, bo akceptuję przemijający czas wobec siebie, ale tęsknię za dzieciństwem moich dorosłych już dzieci. Podobno wnuki ten czas wynagradzają, ale żeby o tym się przekonać to muszę na te wnuki jeszcze poczekać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisałaś, też to słyszałam o wnukach. Kiedy będziesz Babcią, to bedziesz miała ogrom radości.
Usuń