sobota, 28 listopada 2020

40. Czas oczekiwania

Drodzy czytelnicy

W Adwentowej ciszy

W Adwentowej ciszy
czekamy na przyjście z nieba
Tego co kiedyś w żłobie
dziś w białym opłatku chleba
Chociaż niepokój i trwoga
serca i dusze ogarnia
czekamy aż je oświetli
betlejemska latarnia
Ona przyniesie nadzieję
na Zbawienie człowieka
tam gdzie maleńka miłość
nasze serca ogrzeje 

Powitałam Was pięknym wierszem znalezionym w Internecie, wszak to już od dzisiejszej wieczornej mszy świętej rozpoczynamy Adwent - czyli Radosny Czas Oczekiwania na Boże Narodzenie. Kocham ten czas w roku, całą otoczkę, piękne msze święte, a przede wszystkim tą gorączkę przedświąteczną, ten czas!

Każdego roku mogłabym rzec Adwent rozpoczyna się właściwie już w połowie listopada. No bo wszędzie w sklepach migają lampki, wszystkie towary pięknie udekorowane aż proszą się aby kupować...ba, czego bardzo nie znoszę, to już w listopadzie w galeriach usłyszeć można nuty kolędy. No a już od grudnia to istny szał, no bo organizowane są spotkania opłatkowe, pracownicze wigilie itp itd.  

To, że w grudniu, rozumiem, bo takie spotkania są piękne, mają swój klimat, moc. Jednak, kiedy już człowiek pobędzie na kilku spotkaniach opłatkowych, kiedy pogania po jarmarkach i innych rzeczach, to ta domowa Wigilia już tak potem nie cieszy. Już przypomniany został smak makiełek, czy kompotu z suszu, już wybrzmiała kolęda...i tak na prawdę to Boże Narodzenie, na które czekamy nadchodzi dużo wcześniej. Tylko, że są to sfery materialne, może troszkę duchowe (myślę, że rozumiecie o co mi chodzi). Tak na prawdę, gdy przychodzi ta prawdziwa Wigilia to już tak nie cieszymy się z Narodzin Pana Jezusa, tylko nie raz myślimy sobie, że dobrze, że ta latanina się już skończyła i można spokojnie oddychnąć.

W tym roku Adwent będzie zupełnie inny. Fakt, zostały otwarte galerie handlowe. Nie wiem, czy to dobry pomysł w dobie pandemii. Uważam, że dziś każdy ma Internet i można by prezentowe zakupy zrobić w sieci, no ale to znów druga strona przysłowiowego medalu jest taka, że właściciele sklepów w okresie przed świątecznym mają szansę podnieść się z kryzysu finansowego.  Nie ma jednak w tym roku jarmarków bożonarodzeniowych, czy też spotkań opłatkowych, itp. imprez. Szkoda, bo ja troszkę lubię te spotkania, choćby wigilię warsztatową.  

Bardziej w ciszy będziemy oczekiwać na tegoroczne święta. Mam nadzieję, że uda nam się w tym specyficznym trudnym czasie poczuć radość tych nadchodzących dni. Liczę też na to, że dostrzeżemy to, co jest sensem Adwentu, a mianowicie oczekiwanie na to, że Dzieciątko Jezus znów narodzi się dla nas.

Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko życzę radości!

2 komentarze:

  1. I ja bardzo lubię ten czas Adwentu, tego oczekiwania i wszystkich przygotowań związanych z Bożym Narodzeniem. Nawet jeśli te wszelkie ograniczenia covidowe nie pozwolą nam spędzić świąt tak tradycyjnie, jak dotychczas w dużym gronie rodzinnym to i tak przecież one się odbędą, bo wiara jest w nas. Pozdrawiam i serdeczności przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubię ten czas radosnego oczekiwania. Chociaż w tym roku wiele rzeczy będzie inaczej, to zawsze adwent pozostanie adwentem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...