Drodzy czytelnicy
W Adwentowej ciszy
W Adwentowej ciszy
czekamy na przyjście z nieba
Tego co kiedyś w żłobie
dziś w białym opłatku chleba
Chociaż niepokój i trwoga
serca i dusze ogarnia
czekamy aż je oświetli
betlejemska latarnia
Ona przyniesie nadzieję
na Zbawienie człowieka
tam gdzie maleńka miłość
nasze serca ogrzeje
Powitałam Was pięknym wierszem znalezionym w Internecie, wszak to już od dzisiejszej wieczornej mszy świętej rozpoczynamy Adwent - czyli Radosny Czas Oczekiwania na Boże Narodzenie. Kocham ten czas w roku, całą otoczkę, piękne msze święte, a przede wszystkim tą gorączkę przedświąteczną, ten czas!
Każdego roku mogłabym rzec Adwent rozpoczyna się właściwie już w połowie listopada. No bo wszędzie w sklepach migają lampki, wszystkie towary pięknie udekorowane aż proszą się aby kupować...ba, czego bardzo nie znoszę, to już w listopadzie w galeriach usłyszeć można nuty kolędy. No a już od grudnia to istny szał, no bo organizowane są spotkania opłatkowe, pracownicze wigilie itp itd.
To, że w grudniu, rozumiem, bo takie spotkania są piękne, mają swój klimat, moc. Jednak, kiedy już człowiek pobędzie na kilku spotkaniach opłatkowych, kiedy pogania po jarmarkach i innych rzeczach, to ta domowa Wigilia już tak potem nie cieszy. Już przypomniany został smak makiełek, czy kompotu z suszu, już wybrzmiała kolęda...i tak na prawdę to Boże Narodzenie, na które czekamy nadchodzi dużo wcześniej. Tylko, że są to sfery materialne, może troszkę duchowe (myślę, że rozumiecie o co mi chodzi). Tak na prawdę, gdy przychodzi ta prawdziwa Wigilia to już tak nie cieszymy się z Narodzin Pana Jezusa, tylko nie raz myślimy sobie, że dobrze, że ta latanina się już skończyła i można spokojnie oddychnąć.
W tym roku Adwent będzie zupełnie inny. Fakt, zostały otwarte galerie handlowe. Nie wiem, czy to dobry pomysł w dobie pandemii. Uważam, że dziś każdy ma Internet i można by prezentowe zakupy zrobić w sieci, no ale to znów druga strona przysłowiowego medalu jest taka, że właściciele sklepów w okresie przed świątecznym mają szansę podnieść się z kryzysu finansowego. Nie ma jednak w tym roku jarmarków bożonarodzeniowych, czy też spotkań opłatkowych, itp. imprez. Szkoda, bo ja troszkę lubię te spotkania, choćby wigilię warsztatową.
Bardziej w ciszy będziemy oczekiwać na tegoroczne święta. Mam nadzieję, że uda nam się w tym specyficznym trudnym czasie poczuć radość tych nadchodzących dni. Liczę też na to, że dostrzeżemy to, co jest sensem Adwentu, a mianowicie oczekiwanie na to, że Dzieciątko Jezus znów narodzi się dla nas.
Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko życzę radości!
I ja bardzo lubię ten czas Adwentu, tego oczekiwania i wszystkich przygotowań związanych z Bożym Narodzeniem. Nawet jeśli te wszelkie ograniczenia covidowe nie pozwolą nam spędzić świąt tak tradycyjnie, jak dotychczas w dużym gronie rodzinnym to i tak przecież one się odbędą, bo wiara jest w nas. Pozdrawiam i serdeczności przesyłam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię ten czas radosnego oczekiwania. Chociaż w tym roku wiele rzeczy będzie inaczej, to zawsze adwent pozostanie adwentem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie