54. Czy chciałaby Pani banana?

 Moi mili!

Witajcie serdecznie! Bardzo serdecznie dziękuję Wam za to, że jesteście i czytacie to co ja piszę. Chcę, aby na moim blogu było miło i ciekawie. Tak więc staram się też systematycznie tutaj pisać.

Banany, któż by ich nie lubił. Bo ja bardzo. Często dodaję do owsianki, robię z niego koktajle z dodatkiem innych np. mrożonych owoców, a kiedy nagły głód mnie dopadnie, wcinam na surowo. Po prostu lubię je mieć zawsze w domu.

Nie wiem czy wiecie, że te owoce znane są już na świecie ok 7000 lat. Najpierw były znane w Malezji i w Indiach, skąd też powędrowały do Afryki. Tam, jak i w Azji czy w Australii uprawiane są po dziś dzień. Można by więc rzec, że banany to światowe owoce.

Banany posiadają bardzo dużo potasu, a jest to składnik, który reguluję pracę nerek oraz gospodarkę wodną w organizmie. Te owoce zawierają także witaminy A, B, E oraz K. W bananach znajdziemy też magnez, fosfor oraz wapń. Dzięki zawartościom magnezu banan jest dobrym lekarstwem na chandrę.

Ciekawostką jest to, że sama skórka tego owocu jest skuteczna przy kurzajkach, ukąszeniach owadów czy też wybielaniu zębów. (w tym ostatnim, nie mam pojęcia jak jej używać:-)).

Banany są eliksirami młodości ponieważ zawierają witaminy A, C i E . Te witaminy są właśnie silnymi utleniaczami, które chronią naszą skórę przed działaniem wolnych rodników.

Średni banan ma ok 90 cal, zawiera też dużo błonnika, dlatego świetnie nadaje się na przekąskę w ciągu dnia. Jest on też niezastąpiony w kuchni. Jak już wspomniałam na początku można z niego robić koktajle, dodawać do deserów, a nawet piec ciasta.

Czasem zastanawiam się jak można ich nie lubić, bowiem znam kilka osób, które nie przepadają za tymi owocami.