poniedziałek, 19 października 2015

Smutna rocznica

Witajcie moi mili!

Dziś, jak wiecie jest 19 października, i rok temu też był, nic dziwnego, prawda? i wtedy była niedziela, piękna słoneczna pogoda. Tak, pamiętam jak dziś i nigdy tego dnia nie zapomnę. Bo właśnie rok temu odszedł na Niebieską Polanę, do lepszego życia mój kochany przyjaciel - piesek labrawdorek Borysek. Od pewnego czasu chorował, potem znów był dobrze, aż do tego feralnego dnia, kiedy to już dobrze nie było. Ktoś powiedział, po roku czasu będzie ci lepiej. Czy jest? może troszkę, bo wiem, że on jest szczęśliwy, że nic go nie boli. Jednak tak na prawdę bardzo, bardzo tęsknię, fakt, już nie płaczę nocami, ale hm, kiedy piszę tę notkę, kiedy go wspominam to mam oczy pełne łez. On w moim sercu jest wiecznie żywy i taki pozostanie. Mogą się o tym przekonać osoby znające mój profil na Facebooku. Tam na pierwszym planie jest borysowe zdjęcie i nie wiem, może hen kiedyś, ale póki co to nie zmienię. Niech jest, a co, bo on choć tak na prawdę już nie żyje, to jest i żyje w moim serduszku.

Wiem, że Pan Bóg na otarcie łez po roku czasu podarował mi gromadkę puszystych kociąt - 5, z czego z chęcią 3 bym od dała no i oczywiście kotkę Kicię przybłędę, która chodzi za mną jak pies. Jednak to nie jesteś Ty Borysku, Ty, któremu powiedziałam siad, zostań, chodź, puknęłam w okno, a Ty tuptałeś po schodach i już, już lizałeś po twarzy. Eh, tak bardzo tęsknię i mi Cię brakuje, ale myślę, że kiedyś jeszcze mnie poliżesz po twarzy w tym lepszym życiu. A kociaki, są kochane ale nigdy nie tak bardzo jak Ty.

Eh, miało nie być tak smutno, ale nie umiem inaczej, wspomnienia i miłość są wiecznie żywe. Może ktoś z Was się zdziwi, że do psa żywię takie uczucia. Jednak, to był nie tylko pies, to był jedyny mój przyjaciel.

:-((.

3 komentarze:

  1. Czas leczy rany, więc jestem przekonana, że pomału zniknie ból, a zostaną tylko miłe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. A nowego pieska nie chcesz? Mi zmarły z 3 pieski, ale ja nie mogę żyć bez psa dlatego teraz mam dwa nowe. Tzn, już nie takie nowe bo jeden ma 7, a drugi 6 lat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, jak cztery lata temu zmarł mi chomik. Też było mi smutno, ale z czasem przyzwyczaiłam się do jego nieobecności

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...