- Czego Ty Dzieciaku jeszcze chcesz?
Masz dach nad głową, jedzenie, markowe ciuchy, najnowszy telefon.
- Miłości Mamo...
- Miłości Mamo...
Dobry wieczór!
Witam Was moi drodzy cytatem, który to wynalazłam w czeluściach Internetu! Jednak nim zacznę moje rozmyślania pragnę bardzo serdecznie podziękować Wam za to, że czytacie oraz za odwiedziny. W szczególności witam nowe osoby - i dziękuję Wam za to, że jesteście!
Kiedyś na korbkę, rozmowy, które trzeba było zamawiać i czasem długo na nie czekać, a dziś komórkowe - gdzie wystarczy chwila, po której usłyszymy głos osoby do, której dzwonimy. Kiedyś takie gdzie numer trzeba było wykręcić na tarczy a dziś - kilka dotknięć aby wykonać połączenie. Technika idzie ze strasznym postępem. Piszę strasznym, bo ja mam (tylko :-)) 40 lat a pamiętam te czasy kiedy telefon był w dwóch domach na wsi, kiedy na rozmowę trzeba było czekać a słowo Internet prawie nie istniało. A dziś nie dosyć, że z rozmówcą łączymy się błyskawicznie, to telefony są malutkie często dotykowe. No bo mało kto z nas nie posiada smartfona a w nim bezpośredniego dostępu do Internetu. No bo jak tu żyć bez sieci, bez portali społecznościowych. Ja pomyślę sobie, że gdzieś 14 lat temu pokazano mi że istnieje Internet, że można robić tyle rzeczy tam, i pierwsze e-maile szybko pisane, bo do telefonu był modem podłączony, a to przecież sporo kosztowało.
Może i dobrze, że jest tak jak jest, tylko uważam, że za dużo używamy telefonu. Często nie ma czasu się spotkać, czy chociażby napisać listu papierowego. Oj sama ich sporo pisałam, potem przyszedł czas na e-maile, a teraz, teraz smsy wystarczą. A szkoda, oj bardzo szkoda mi tych listów papierowych z duszą. Dziś choćby się chciało takowe wysyłać, to nie stać nas bo znaczki słono kosztują.
Bardzo denerwuje mnie, kiedy telefony mają dzieci. Ja wiem, może to dla bezpieczeństwa, może jako pomoc w nauce (kalkulator, internet). Jednak uważam, że dzieci nie powinny posiadać własnego telefonu komórkowego. Ja jestem chora kiedy na I komunię dzieciak dostaje komórkę. Uważam, że to jest droga a nie potrzebna zabawka. Dodatkowo wiadomo, że takie sprzęty promieniują, a to nie jest dobre dla zdrowia.
To jest moje zdanie, ale pomyślcie, kiedyś dzieci bawiły się lalkami i misiami, były też drewniane klocki, które z resztą bardzo lubiłam. A teraz wystarczy smartfon czy komputer i...dziecko przepada na parę godzin.
Jestem ciekawa Waszego stosunku co do postępów techniki, oraz używania komórek przez dzieci.
Serdecznie pozdrawiam!!
Naszym zdaniem to dobrze że technika się rozwija. Bo dzięki niej mamy lepszy dostęp do informacji i do wiedzy. A to że są telefony i połączenia coraz tańsze pozwala nam na kontakt z ludźmi na których nam zależy a są bardzo daleko. I do tego to że internet działa magiczni pozwalając nam się widzieć i przesyłać zdjęcia co pozwala ludziom uczestniczyć w swoim życiu wzajemnie :) :)
OdpowiedzUsuńMacie racje, to prawda, jest dużo lepszy kontakt. Jednak tak jak wszystko w okół ma dwie strony.
UsuńJa mam 26 lat ale również pamiętam czasy, kiedy w domu nie było telefonu, kiedy jako dziecko bawiłam się na zewnątrz, grałam w planszówki. Komputer miałam dopiero w podstawówce - całe 2 gry, który robiły szał;p To były piękne czasy.
OdpowiedzUsuńI też jestem przeciwnikiem tego, żeby dziecko miało telefon zbyt wcześnie.
Oj, gdyby tą notkę czytała moja kuzynka, to by nie było fajnie (śmiech) no ale taka jest prawda.
UsuńŚwiat postępuje do przodu i to jest fajne, ale niektóre sprawy mam wrażenie, że wymykają się spod kontroli. To jak dzieci reagują na nowości technologiczne jest straszne - zaobserwowałam, że nie potrafią niemal żyć bez telefonu, zabierają go wszędzie i nawet nie można z nimi spokojnie porozmawiać, bo cały czas wzrok mają wpatrzony w ekran komórki... To jest smutne.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to Luno ujęłaś, wiele rzeczy nie jest wykorzystywane tak, jakie jest jego pierwotne przeznaczenie.
UsuńA ja nie mam smartfona z dostępem do internetu, tylko normalną, przedpotopową Nokię. Co do korzystania z telefonów przez dzieci, to tyle samo będzie zwolenników, co i przeciwników i każdy będzie miał trochę racji. Zresztą rok temu na mojej stronie wyraziłam co do tego swoje zdanie
OdpowiedzUsuńNo tak to prawda, nigdy nie jest tak, że wszyscy wypowiadamy się po jednej stronie. A co do tego, że nie masz telefonu z internetem - Twój wybór, teraz jesteś dorosła i nikt Ci nie może nakazać czegoś.
UsuńTez pamiętam czasy pisania papierowych listów i dwa telefony na wieś ;-) Internet, telefony są dobrem albo złem, w zależności od tego, jak ich używamy - podobnie jest np. z alkohole i jeszcze paroma sprawami. Martwi mnie tylko, że chyba niewiele osób myśli o smogu elektromagnetycznym i śpi z komórkami na szafce nocnej, a tymczasem w sypialni najllepiej tego nie trzymać, a jeśli już, to przynajmniej, żeby internet był wyłączony.
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. Gaja co z Twoim blogiem, czekam na kolejne notki.
UsuńPodobno nawet w drewnianym kosciele czasem spada cegowka,ale to tak zartem.Technika ma zle i dobre strony,ja jestem przeciwnikiem gier z zabijaniem bo czego one uczą.Moze jestem starej daty ale zalecal bym ostroznosc z dostepem komorek dla malych dzieci.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ja też nie lubię gier gdzie trzeba zabijać. A już w ogóle bezsensowne jest gdy zabita postać zaraz odzywa.
UsuńWszystko ma dobre i złe strony. W szkole obserwuję dzieci, coraz więcej ich ginie w necie!
OdpowiedzUsuń