wtorek, 28 kwietnia 2020

26. Ser smażony

Kochani!
Witam Was cieplutko w kolejnej notce. Pandemia to taki czas, kiedy dużo czasu spędzam w kuchni, a tam wraz z mamą pichcę różne pyszne potrawy. 

Od dawna smakował mi domowy ser smażony. Gdy byłam u kogoś, to dosłownie się zajadałam, a w domu...cóż jakoś nie chciałam tego robić. Obrzydzało to, że taki ser musi być rozkruszony i kilka dni leżeć w ciepłej kuchni, aż się "zależy", właśnie wtedy wydziela bardzo nieprzyjemny zapach, no i dopiero wówczas się go smaży. Jednak, w tym wypadku przysłowie, że, całe życie człowiek się uczy, jest bardzo aktualne. Otóż taka znajoma podała mi przepis na szybki ser smażony, więc i ja Wam go podaję.

Przepis:
ok 60 dkg sera białego (kostka, krajanka)
ok 1/4 kostki masła
1 płaska łyżeczka sody
sól i kminek do smaku
1 jajko
Ser rozkruszamy na misce lub w garnku i zasypujemy 1 łyżeczką sody (nie należy dawać jej za dużo, bo potem ser ma charakterystyczny, niezbyt dobry smak.
Ser zostawiamy w ciepłym miejscu ok 3- 5 godzin. I to zależy bo zimą, gdy kaloryfery były ciepłe, kładłam garnek na parapet i w sumie może 3 godziny i ser był gotowy do smażenia. Musi on być taki przerobiony, świecący, po prostu widać, że zmienił konsystencję.
Do większego garnka lejemy wodę i stawiamy na piec. Kiedy woda się podgrzeje do niego wstawiamy garnek lub miskę z serem. A do sera dodajemy masło. Ser nie powinien się gotować, ale może lekko mrugać. Co chwilę trzeba go mieszać, choć nie powinien się przyklejać do dna. 
W między czasie trzeba roztrzepać jajko (widelcem w szklance) i kiedy już grudki sera znikną, wlać je. I gotujemy jeszcze z 10 min.
Taki ser jest rzadki, ale nie należy się tym przejmować. Całość gotowania ok pół godziny (to zależy od szybkości zniknięcia  grudek). Po ugotowaniu solimy, możemy dodać kminek i przekładamy do miseczki. Ser powinien ładnie stwardnąć.
U mnie w domu zawsze jest "wojna" bo każdy chce wylizać garnek :-).

Ciekawa jestem czy spróbujecie zrobić serek? a może znacie ten przepis?
Trzymajcie się!

5 komentarzy:

  1. Z przyjemnością spróbuję! Musi być pyszny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo smaczny. Ja najbardziej lubię świeży jeszcze płynny :-)). Ale potem, jak zastygnie, stwardnieje, do chlebka jest przepyszny.

      Usuń
  2. W życiu bym nie zjadł czegoś takiego. Fuj!

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...