sobota, 1 sierpnia 2015

"Dziewczyny z Powstania" Anna Herbich



Witajcie! 
Dziś 1 sierpnia a mianowicie 71 rocznica powstania warszawskiego, powstania, w którym  walczyło i zginęło wielu młodych ludzi. Walczyli oni dla dobra stolicy a także całego kraju. Mogłabym dziś dla uczczenia tej rocznicy dodać jakiś klip muzyczny, czy też pokusić się o rozważania. Jednak postanowiłam, że najlepiej będzie jeśli polecę Wam książkę Anny Herbich pt. "Dziewczyny z Powstania". 

Cóż można powiedzieć o powstaniu warszawskim kiedy tak na prawdę wszystko zostało powiedziane, kiedy jest wielu zwolenników i przeciwników tego zrywu.  Może wielu osobom się wydaje, że w powstaniu głównie brali udział mężczyźni, jednak to nie prawda, ponieważ do walki szły też kobiety. I to o nich jest ta książka.

Kilkanaście kobiet, w prosty sposób  opowiada swoje przeżycia tych ważnych i trudnych dni. Kiedy wybuchło powstanie były to młode dziewczyny. Pozostawiły w domach bliskich i bez zastanowienia poszły na bój. Były one łączniczkami, sanitariuszkami. Nie zastanawiały się, nie bały tego, że śmigają kule, że trup ściele się gęsto, tylko wraz z mężczyznami szły na bój. Jednak tuż obok huków i pożarów toczyło się też życie prywatne. Jednym rodziły się dzieci, inne zawierały związek małżeński. Potrafiły cieszyć się dniem dzisiejszym nie wiedząc co przyniesie jutro, przecież wiele z nich zginęło, trzeba było opłakiwać najbliższych, często kamienice były zburzone i nie miały już do czego wracać. 

"Dziewczyny z Powstania" to piękna lektura napisana prosto, i do ostatniej kartki trzymająca w napięciu. Cieszę się, że autorka zebrała od żyjących powstańczych kobiet opowieści abyśmy my mogli dowiedzieć się i zrozumieć więcej. Ja nigdy nie lubiłam historii, nie jestem fanką książek o tej tematyce, jednak ta mnie na prawdę urzekła. Uważam, że każda Polka powinna tą książkę obowiązkowo przeczytać. 

Te dziewczyny wiedziały gdzie idą i czego mogą się spodziewać, jednak żadna nie zadawała pytań po co, czy warto, dlaczego...nie. I nawet (nie pamiętam czy wszystkie) ale wiem, że kilkoro z nich kończąc swoją opowieść powiedziały, że jeśliby jeszcze raz miały iść walczyć, to by poszły bez żadnego zawahania. I to w nich podziwiam.

Bo my, czy potrafilibyśmy się tak zmotywować i pójść do powstania? Czy tak kochamy Polskę, by za nią zginąć? - odpowiedzmy sobie sami.

"Dziewczyny z Powstania"
Anna Herbich
Wyd: Znak Horyzont
2014r.



2 komentarze:

  1. Dostałam tę książkę w prezencie. Na początku nie byłam zadowolona - jeszcze jej nie otworzyłam, a już pomyślałam, że jest nudna (nie lubię książek z historią w tle). W końcu przemogłam i okazało się, że czytałam z zapartym tchem. Nie wyobrażam sobie, że ja taka mogłabym być. Życie wydaje mi się najwyższą wartością, wyższą niż ojczyzna. Żal mi każdego zabitego żołnierza. Giną bo ci na górze dla zaspokojenia własnych ambicji wymyślają wojny. Tylko, że ten kto wojnę wywołuje zazwyczaj nie ginie od kuli, ale spędzi ten czas bezpiecznie, nie zaznawszy głodu :-/ Pozdrawiam :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tak jest. Tak samo jak teraz u nas są różne afery, cierpią najbiedniejsi, a ci na górze...zawsze wychodzą cało z "czystymi" rękami.
      No ja na tą książkę bardzo miałam ochotę, bo choć sama historia to nie mój konik, to akurat wszystko co dotyczy tego powstania bardzo mnie ciekawi.

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...