niedziela, 24 stycznia 2016

Czas kolędowania

Dzień dobry!!
Drodzy czytelnicy bardzo serdecznie witam Was w kolejnej notce. Ja ogromnie dziękuję Wam za wszelkie komentarze, jesteście kochani. Cieszę się też, że z kilkoma osobami udało mi się zawrzeć znajomości e-mailową. Może to będzie krótka przygoda, może przerodzi się w głębszą znajomość - czas pokarze!

Choć mija miesiąc od najpiękniejszych świąt jakimi jest Boże Narodzenie, to nadal w parafiach trwa kolęda duszpasterska. Zazwyczaj polega ona na tym, że księża odwiedzają parafian w domu, święcą obejścia, jest krótka modlitwa, rozmowa, oczywiście koperta, błogosławieństwo. A to wszystko odbywa się w uroczystej serdecznej atmosferze. W tym roku nasz proboszcz wymyślił kolędę w kościele. Polegała ona na tym, że wyznaczone ulice w danym dniu miały uroczystą mszę świętą. Najpierw była modlitwa  i pokropienie wodą święconą, po czym odbywała się uroczysta msza święta, podczas niej było kazanie, które dotyczyło danej ulicy (tzn niektórych, bliżej znanych księdzu osób). Po mszy uroczysta Koronka do Bożego Miłosierdzia i indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Podczas tego błogosławieństwa oczywiście do koszyczka każda rodzina wrzucała kopertę i brała obrazek i książeczkę. W tej książeczce znajdowała się przemowa biskupa do diecezjan oraz koperta na daninę kolędową na rzecz parafii. Fakt, że planowany jest remont naszego zabytkowego kościółka, ale  u nas i tak w każdą drugą niedzielę miesiąca zbierane są datki na potrzeby tego remontu. Czyli - chce podwójną, a w zasadzie potrójną kasę (bo i już każdy dał kopertę + datki co drugą niedzielę + jeszcze danina kolędowa).

Nie wiem co o tym sądzić. Z jednej strony uważam, że to było piękne i uroczyste przeżycie. Ksiądz nie chodził po domach. I tak nigdy nie bawił długo, tylko błogosławieństwo, koperta chwila bezsensownego gadania, i pożegnanie. Ale z drugiej strony - taka kolęda domowa to tradycja, zawsze jest też to piękna choć krótka chwila, zawsze jest błogosławieństwo domu. No i po za tym pewnie niejedni parafianie by się burzyli, że za kopertę, dostali drugą :-). Nie wiem co o tym sądzić?

Co Wy sądzicie o takim typie kolędy duszpasterskiej?
Pozdrawiam serdecznie - Wasza trochę zakatarzona Iva

8 komentarzy:

  1. U mnie ksiądz z kolędą ma być w tym tygodniu. Nie wiem, czy będę, bo nie praktykuję, więc jestem, gdy jestem akurat w domu, a jak mi nie pasuje grafik dnia, to trudno. Nie wiem, co oczywistego jest w dawaniu koperty - gdybym w domu była tylko ja, koperty by nie było. Każdy może wpaść pogadać, ale nie zamierzam za to płacić, mogę poczęstować dobrą herbatą. Tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do koperty mam takie zdanie jak Ty, no ale cóż nie mieszkam sama i trzeba się dostosować tzn dołożyć parę groszy :-(

      Usuń
    2. U mnie do koperty wkłada babcia - to jest dla niej ważne a reszta nie oponuje. Bywa, że na kolędzie jest tylko ona i tata, bo on też już jest na emeryturze, a reszta jak się uda. Dla nas kolęda to głównie kłopot logistyczny, ponieważ samego proboszcza znamy słabo i nie ma z nim o czym pogadać.

      Usuń
  2. Wszystko zależy od księdza. U nas wikary jest bardzo fajny i zawsze porozmawia albo szczerze, albo żartobliwie - w zależności od sytuacji jaka panuje. W tym roku zdobył moje uznanie, bo dość że wypytał się o to jak sobie radzimy po pożarze to jeszcze nie wziął żadnych pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli bardzo sympatycznie. I taki powinien być ksiądz który nas odwiedza. Aż zazdroszczę :-)

      Usuń
  3. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że ksiądz zaoszczędził czas ;] bo zebrał wszystkich do Kościoła i nie musiał chodzić po wszystkich domach.
    Nie wiem co o tym sądzić, pierwszy raz słyszę o takiej "kolędzie" :)
    Dużo zdrówka życzę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, na pewno miał prościej bo normalnie to chodziłby cały styczeń bo wioska duża, a tak to sprawę załatwił w ciągu dwóch tygodni :-)

      Usuń
    2. Jakby nie patrzeć ksiądz wyszedł na tym do przodu :-) Z drugiej strony obecnie to kolędowanie to już mocno bez sensu się wydaje, szczególnie kiedy parafia duża i ksiądz nawet nie wie z kim rozmawia, bo jak tu wszystkich zapamiętać. Zresztą mnóstwo ludzi chodzi do kościoła jak im pasuje i wcale nie udziela się w społecznosci.

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...