czwartek, 28 grudnia 2017

Po świąteczny czas

Moi mili!!
Witam Was bardzo serdecznie i niezmiernie gorąco dziękuję Wam za to, że jesteście, za życzenia świąteczne. Wiecie niczego w tej chwili tak nie pragnę jak tego, aby wreszcie się dowiedzieć co jest z tą moją nogą, bo boli co raz więcej. Staram się nie narzekać, bo przecież są i gorsze cierpienia, a Pan Jezus tak bardzo cierpiał na krzyżu i nie narzekał, więc i mnie nie wypada. Tyle, że chciałabym wiedzieć, znać diagnozę i leczyć to coś.

Tak, mamy ostatnie dni roku 2017. Dopiero co cieszyłam się na myśl o Wigilii, pysznych potrawach, magicznym nastroju...a tu już po. Święta były udane, spędzone w rodzinnym nastroju, oczywiście trochę nieporozumień też być musiało, ale ja się śmieję, że tak to już jest, kiedy wszyscy są w domu, kiedy brak zajęcia.  Niestety nie spotkałam się z moją kuzynką, nie wiem kto zawinił, czy ciocia, ja, mama czy ona, ale nie udało się spędzić tych kilku chwil razem. Nie chcę dociekać, obwiniać, ale przykro, bo tak rzadko się widzimy.

Czy Wy też tak bardzo lubicie wigilijne potrawy? Bo ja bardzo makiełki, kapustę z fasolą czy kompot z suszu. Nie wspomnę o karpiku w panierce smażonym na masełku. Oj bardzo lubię i zajadam sobie to zawsze nie licząc kalorii. Choć, przyznam szczerze, że potem z duszą na ramieniu czekam na efekty bo przecież jestem po operacji woreczka żółciowego. Ale na szczęście mogę jeść wszystko, owszem czasem mam problemy jelitowe, ale...nie mogę narzekać, bo znam ludzi, co po tym zabiegu przez całe życie muszą mieć dietę.

Cieszę się też, że byłam na Pasterce. Jak już pewnie wspominałam kiedyś, uwielbiam tą mszę świętą, ten klimat...jest moc! Szczerze, to nie liczyłam, że uda mi się pójść, bo mama była zmęczona, a pogoda też nie bardzo. No ale siedzimy sobie i siedzimy i tak się pytam, idziemy do kościoła, a mama na to - no penie. No to, ja byłam cała heppi!!

Przed nami Nowy Rok, nie lubię robić postanowień czy podsumowań, jednak może, choć nie obiecuję się zbiorę i napiszę kilka słów. Póki co życzę Wam trwania nadal w tym świątecznym nastroju!.

8 komentarzy:

  1. Przepraszam ale co Cię powstrzymuje przed uzyskaniu lekarskiej opinii na temat tego co dzieje się z nogą lub co powstrzymuje Cię przed leczeniem?
    Super ze święta udane, mam nadzieje że szybko sie spotkasz z kuzynką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem jest w tym, że nikt nie wie co mi jest. Miałam już dużo badań, a po Nowym Roku czekają mnie kolejne.

      Usuń
  2. Najważniejsze, że jesteś zadowolona ze świąt :)
    Dołączam do pytania poprzedniczki związanego z nogą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jestem, i jak napisałam wyżej - nie wiem co jest grane, a noga boli co raz bardziej.

      Usuń
    2. O kurcze :( To nie brzmi zbyt dobrze :/
      Zatem życzę Ci, aby rok 2018 przyniósł Ci ulgę oraz postawienie diagnozy!
      Pozdrawiam,
      https://milo-sc.blogspot.com/

      Usuń
  3. I ja powielam to pytanie.
    Cieszę się, że święta się w miarę udały. Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...