wtorek, 17 grudnia 2019

Kochany Mikołaju poproszę o pieska

Pies to nie zabawka,
to zwierzę, które czuje, myśli,
kocha tak jak Ty!
Drodzy czytelnicy!!

Witam serdecznie we wtorkowe popołudnie. Za tydzień zasiadać będziemy do wigilijnego stołu, a tu jeszcze tyle do zrobienia. No ale spokojnie, a wszystko da się załatwić, zrobić, ugotować, kupić. Póki co bardzo dziękuję Wam za odwiedziny :-).

Pewnie zastanawiacie się skąd taki tytuł notki. Okres przedświąteczny to czas, gdy wszyscy biegamy za prezentami, by każdemu kupić to, o czym marzy, to o czym napisał w liście do świętego z Laponii. Dobrze jest, kiedy są to prezenty przemyślane, gorzej gdy tak nie jest.

Nie kupujmy dziecku psa, tylko dlatego, że ono bardzo tego zwierzaka pragnie. Przed zakupem szczeniaka pomyślmy czy będzie miał się kto nim zaopiekować: wyjść na spacer, karmić, nauczyć posłuszeństwa, czystości, a także czy dana rasa jest adekwatna do mieszkania, czy jak urośnie nie będzie agresywny, czy dużo wyjeżdżam i co w tedy z pieskiem, kto się nim zajmie? Pamiętajmy, że ten słodki szczeniak kiedyś urośnie.... Radzę taki zakup dokładnie przemyśleć, bo owszem dziecko pragnie zwierzątka, ale potem to zwierzątko może szybko się znudzić, może lubimy wyjeżdżać i będzie problem co z nim zrobić...Przykre to jest, ale po takich świętach bardzo często przychodzą chwile, kiedy te prezenty odwożone są do schronisk, bo nagle się okazuje, że piesek przestał być tą wymarzoną maskotką, a raczej przeszkadza nam w życiu. Przykre to jest, nie mogę patrzeć, ani słuchać o zwierzętach w schroniskach, które często z ludzkiej głupoty tam trafiły. Pies, czy kot niby tylko zwierzę, ale ma rozum (ja to często mówię, że czasem zwierzę więcej rozumie niż nie jeden człowiek) i oddanie go do schroniska jest dla niego straszną tragedią!!

Kiedy ja kupowałam psa labradora, kupił też  mój znajomy - bo synek chciał. Byłam zdziwiona, bo jego żona nigdy za zwierzęciem w domu nie była. Nasz Borys był w domu kochany, rozpieszczany, przytulany. Miał się do ostatnich chwil bardzo dobrze, kiedy odchodził, wiedział, że jest kochany. A pies mojego kolegi, owszem  z początku kochany, ale to jednak zwierzak, więc nie było komu nauczyć że nie wolno w domu się załatwiać, że nie wolno niszczyć mebli...zaczął co raz więcej czasu przebywać w piwnicy...potem kolejne dzieci pojawiły się na świecie i praktycznie dla psa nikt nie miał czasu, nikt nie przytulał nie pogłaskał. Bo przecież to tylko pies. I choć co prawda nie został oddany do schroniska, ale jego mieszkaniem stała się piwnica. Owszem jedzenie i wodę miał, nigdy nie zaznał bicia, ale co z tego nigdy nie zaznał miłości. W tej chwili nie ma go już też na świecie. Ile razy ja  tam przychodziłam, on przybiegał, a w jego oczach nie było nigdy radości. Jak tak można.Dla mnie to jest straszne tak traktować zwierzątko.

9 komentarzy:

  1. Poruszył mnie los psa Twojego kolegi. Dzieci chcą psa, ale czasami jest to tylko chwilowe. Traktują go jako zabawkę, a później nie ma kto o niego dbać, dać mu miłości czy nauczyć zasad. Powinno się dobrze zastanowić, by później psy nie trafiały do piwnic czy schronisk. Może czasem lepiej wybrać interaktywnego pieska, choć to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, często pies to nie przemyślany prezent. A szkoda bo to na prawdę jest prawdziwy przyjaciel.

      Usuń
  2. Odpowiedzialni za psa są zawsze rodzice, dziecko do pewnego wieku nie odpowiada przed prawem za nic a rodzice w Polsce, którzy kupują coś "dla pociechy" mają kłopot ze zrozumieniem tej prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety czasem tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak, pies, w ogóle zwierzęta nie mogą być prezentami na święta. To musi być poważna decyzja!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Decyzja o posiadaniu zwierzątka powinna być przemyślana, a nie podjęta pod wpływem impulsu albo zachcianki dziecka, bo później niestety piesek, kotek bardzo cierpią jak są dla kogos tylko zabawkami.

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...