niedziela, 18 kwietnia 2021

75. Wywiad

 Dobry wieczór!
Moi mili zapraszam Was dziś do przeczytania wywiadu z Panią Zofią Myga. Jest ona osobą niepełnosprawną, opowiada o życiu, walce z przeciwnościami losu, marzeniach.

Proszę opowiedzieć kilka słów o sobie?
Na imię mam Zosia, mieszkam sama.  Jestem na rencie socjalnej.

Czym zajmuje się Pani na co dzień?
Codzienność hm... cóż,  to dosyć trudno bo nie pracuję zawodowo i nie mam własnej rodziny. Rano przeważnie ogarniam chatę,  jakiś obiad. Po południa staram się wyjść do ludzi, znajomych. Wyszukuję różnych projektów dla niepełnosprawnych i dziergam na szydełku. Trochę czytam.

Jest Pani osobą niepełnosprawną, czy niepełnosprawność przeszkadza Pani w życiu?
Mam wiele schorzeń. Poruszam się samodzielnie, ale mam bardzo slaby wzrok ,  niedosłuch, kręgosłup do wymiany. Jednak najbardziej mi przeszkadza w codzienności drżenie rąk.  Zostało mi to  po porażeniu mózgowym. Bywa, że nie umiem sobie kawy czy herbaty przenieść. A z psychicznych dolegliwości to stany depresyjne.

Jak sobie radzi Pani w czasie pandemii - zamknięcie w domach, strach o siebie i bliskich, brak kontaktu ze znajomymi?
Najtrudniej było na początku, choć ja znam już trochę siebie i nie miałam czegoś takiego by całkiem się odizolować od ludzi bo bym nie wytrzymała psychicznie.  Więc odwiedzałam pojedyncze osoby. Kiedy po jakimś czasie na zabiegi przyszło mi oczekiwać przy pacjencie przewożonym z korona wirusem to już całkiem te zakazy mam gdzieś.

Czy ma Pani jakieś hobby zainteresowania, proszę o nich opowiedzieć.
Hobby: piszę wiersze. Lubię góry, dzierganie, teatr -  ogólnie wszystko co kreatywne.

Pisze Pani wiersze, o czym one są? czy wydała Pani swój tomik? Może Pani pochwalić się zwoją poezją.
Wiersze są w różnych tematach, większość to taki mój styl radzenia sobie z trudnymi emocjami.  Tomiku nie wydalam bo to nie jest takie proste. Trzy były kiedyś w szpitalnej gazetce w Rybniku, ale to debiut.

Lubi Pani podróżować?
To trudne pytanie. Kiedyś bardziej, teraz jakoś mniej i raczej zawsze po Polsce. 

Marzę o...
Marzę o locie samolotem i byciu z kimś blisko.

Denerwuje mnie.
Denerwuje mnie ograniczanie bezsensowne mej wolności.

Moja ulubiona pora roku to..
Ulubiona pora roku jak to przecież lato kocham ciepło.  

Wyjeżdża Pani na bezludną wyspę gdzie można zabrać tylko jedną rzecz, co to jest? i dlaczego akurat to ten przedmiot?
Raczej nie chciałabym być nigdy na bezludna wyspe i tak a duzo mam dawek bycia samej dla mnie więc byłby specjalnie tam internet i wezmę laptopa by choć tak mieć z kimś kontakt.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam serdecznie.

2 komentarze:

  1. Wywiad skłaniający do refleksji, jak bardzo samotnie możemy czuć się będąc niepełnosprawnym - bezludna wyspa - inni o tym marzą - o chwili spokoju dla innych jest to właśnie - kolejny dzień w samotności. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, szczególnie ta samotność doskwiera teraz, w dobie pandemi.

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...