niedziela, 15 listopada 2015

Tragedia w Paryżu

Drodzy czytelnicy!

Dopiero wczoraj rano, kiedy to włączyłam radio usłyszałam o strasznej paryskiej tragedii. Zginęli niewinni ludzie, zginęli przez głupich fanatyków, Islamistów, którzy wierzą, że za zabicie człowieka pójdą do Nieba. Straszne to jest, tyle już państw (miast) ucierpiało, a teraz przyszła kolej na Paryż, aż strach się bać, że i w naszym kraju może coś takiego się przydarzyć.

Zastanawiałam się gdzie jest wina tego, że tak się dzieje? Jednak, chyba już wiem. Winne są władze Europy. Bo przecież, ja nie rozumiem jaki sens mają otwarte granice? kiedyś kilka lat temu, kiedy tego nie było, kto chciał wyjechać, wyrabiał paszport i bez problemu wyjeżdżał (no chyba, że ktoś miał coś na sumieniu), ale było bezpiecznie. A teraz każdy może dostać się bez problemu na terytorium danego państwa. A po za tym sprawa uchodźców.  Ja rozumiem, że tam, skąd oni pochodzą jest wojna, i wiele osób chce uciekać by chronić swoich bliskich. Jednak dla mnie to jest śmieszne, bo Polska przeżyła nie jedną wojnę, i jakoś, owszem uciekali ale przeważnie ludzie słabsi, czy kobiety z dziećmi (a nawet, patrząc na powstanie warszawskie, nie). Kto tylko mógł walczył o to, aby jak najszybciej nasz kraj mógł być wolny. A tam, z Ukrainy, Syrii czy też innych państw uciekają zdrowi, w pełni sił, młodzi faceci. Ludzie!! po co, czy nie zależy im na wolności kraju, czy nie uważają, że trzeba walczyć? No tak, tam nie raz polałaby się krew, nie jeden człowiek zostałby ranni, a tu, tu się wszystko należy. A nikt nie jest pewien, czy wśród tych ludzi nie ma jakiegoś fanatyka, który sobie dla zbawienia rzuci bombkę? A nam się wciska kit, że Polska jest bezpieczna, jak długo?.

Po za tym, ja jestem osobą wrażliwą i jak już wspomniałam szkoda mi bardzo tych niewinnych Francuzów, ale nie dajmy się zwariować. Jak ja widzę, jak na jednym z portali społecznościowych ludzie "ubierają" na swoje zdjęcia profilowe francuskie flagi, to mi się śmiać chce i jednocześnie płakać. Bo owszem, ok, że się współczuje, ale kochani w Polsce co dzień w wypadkach komunikacyjnych giną ludzie, z powodu różnych chorób umierają ludzie, giną na prawdę z mnóstwa najróżniejszych powodów i o tym się nie mówi...może dzień, dwa i tyle. A tu, bezpośrednio nas to nie dotyczy, a wielka trauma, w radio jednym czy drugim francuskie piosenki są puszczane w dowód solidarności...może jeszcze żałoba narodowa będzie co? Śmieszne. Ja owszem, powtarzam raz jeszcze bardzo bardzo współczuję, ale bez wariacji.

Może nie mam racji, może kogoś uraziłam - przepraszam, ale to są tylko moje myśli i Ty drogi czytelniku nie musisz się z nimi zgadzać.

12 komentarzy:

  1. Tak, jest żałoba narodowa - we Francji. Nikt nikogo nie zmusza do wklejania flagi, aby pokazać swoją solidarność. Nikt, więc po co się tym zamartwiać? Nie chodzi o ofiary, to był atak na całą liberalną Europę. Tą, która nawet jeśli mieszka w Piździaszkowie, wyjeżdża do innych miejsc i granic sobie nie życzy.

    Polaków uchodźców w czasie wojny były setki tysięcy.Ja wiem, że tego nie pokazują w "Czterech pancernych", ale seriale i akademie szkolne nie są dobrym źródłem wiedzy historycznej.

    Powodem zamachów nie są otwate granice, ale walka o ropę na terenach zamieszkałych przez Muzułmanów. Walka, dodam, prowadzona przez USA. Prezydent Francji ani słowem nie zająknął się o uchodźcach i o granicach. Francja bierze udział w atakach na Państwo Islamskie i stąd ten odwet. Ale Polacy znowu się martwią o uchodźców, których u nas nie ma,. To tragicznie smutne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyniu masz rację co do flagi i ropy, co do uchodźców...nie można wszystkich "wkładać do" jednego worka, ale no uważam, że lepiej by było gdyby się wzięli za obronę swoich krajów.

      Usuń
    2. Powiem Ci, że ja siebie nie jestem pewna w kwestii obrony mojego kraju. Może gdybyśmy mieli podobą sytuację, po prostu wyemigrowałabym. Uważam, że to nie miłość do ojczyzny powoduje że w czasie wojny ludzie zostają w kraju. To jest raczej konserwatyzm - jak wiesz, są ludzie tak przyspawani do swoich miejsc, tak uczący się z trudem nowych rzeczy, że nie mogliby nigdzie indziej istnieć. Ja z kolei, mogłabym bez problemu.

      Usuń
  2. No cóż, są uchodźcy i uchodźcy. Są imigranci i imigranci. Problem w tym, że władze jednego, konkretnego kraju, a dokładnie Niemiec, stwierdziły, że rozwiązaniem na ich problemy z demografią i gospodarką będzie imigracja. Sęk w tym, że zamiast wykształconych specjalistów teraz przyjechali prości, niewykształceni ludzie, którzy mają sieczkę w głowie po słuchaniu fanatycznych, radykalnych imamów w meczetach. Oczywiście, że w tych Niemczech to imigranci (głównie Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Serbowie, Rumuni) wykonują takie rodzaje pracy, za które żaden Niemiec się nie weźmie, np. pracę w kanałach, przy podmywaniu starych ludzi itp. Są to zawody proste, ale potrzebne. Problem polega też na lekceważeniu różnic w mentalności u różnych kultur. Jak pogodzić kulturę, w której kobiecie wolno właściwie wszystko z kulturą, która zabrania kobiecie wychodzenia z domu i prowadzenia samochodu? A to tylko jeden, drobny przykład.

    Przykre to, że podobnie jak 11.09.2001 zginęli ludzie zupełnie niezwiązani z żadną opcją polityczną czy religijną. Tylko czy tym razem wyciągniemy z tego wnioski?

    Córka Pamiętnikarza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, właśnie o tych niewinnych ludzi chodzi, to ich szkoda najbardziej.

      Usuń
    2. Powiem Ci Iva tak: ja byłam raz w muzułmańskim mieście. Takim zamieszkanym w 90% przez muzułmanów. I przyznam Ci się, że czułam się tam jak intruz, jak niepożądany element. Oni mają zupełnie inne wartości niż chrześcijanie (obojętnie której denominacji), zupełnie inny światopogląd, którego nie da się pogodzić z życiem w Europie XXI wieku. Oczywiście, są też muzułmanie, którzy się integrują czy wręcz asymilują, ale zazwyczaj są to muzułmanie którzy są nimi tylko i wyłącznie dlatego, że ich rodzice i dziadkowie byli muzułmanami. Byłam też w jednym państwie gdzie połowę obywateli stanowią muzułmanie i... Niestety, w tej muzułmańskiej części tego państwa jest więcej biedy i zacofania. To samo powiedział mi pewien Ukrainiec z Krymu, gdzie też jest dużo muzułmanów. Oni zwyczajnie mają kompletnie inne podejście do życia i dziwne, że wykształceni ludzie w Europie tego nie zauważają.

      Córka Pamiętnikarza

      Usuń
    3. To samo da się powiedzieć porównując katolickie społeczeństwa z protestanckmi - w katolickich jest więcej biedy i zacofania. Inne podejście do życia nie jest zbrodnią, i nie jest też wielkim odkryciem. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą mieli takie podejście do życia jak ja.

      Problemem jest, gdy inni ludzie zaczynają narzucać nam własne standardy. Np. w Polsce wymyślono, że szesnastolatka może sama sobie kupić aspirynę, ale już nie środki antykoncepcyjne. Nie może też korzystać z porad ginekologa bez kontroli rodziców. Niby to się z pewnością komuś wyda normalne. A w Afryce niektórym matkom wydaje się normalne obrzezanie córek. Każdy absurd można znormalizować. Trzeba się tylko w tym urodzić, a potem o tym nie myśleć.

      Usuń
    4. Cyniu, tu nie chodzi o inne podejście, a o to, że niektórych rzeczy nie da się jednak ze sobą pogodzić. Choćby obrzezania kobiet z życiem w XXI wieku w Europie. Ci ludzie żyją w kompletnie innej rzeczywistości, tak innej, że nie ma nawet co porównywać ze sobą kultur europejskich, czy to katolickich, czy to protestanckich, czy to prawosławnych. No a od siebie dodam, że dziś wielu protestantów żyje właśnie w krajach Afryki albo w prowincjonalnych obszarach USA, gdzie panuje mentalność niemal średniowieczna. Tak że przynależność wyznaniowa wcale nie determinuje postępu czy zacofania. To są o wiele bardziej złożone sprawy, o których można książki pisać.

      Córka Pamiętnikarza

      PS: Swoją drogą, w sieci idealnie widać infantylizm w podejściu wielu osób...

      Usuń
  3. Zalążkiem tego wszystkiego jest wiara a zwłaszcza jej różnice .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Łukaszu to nie jest wiara, to jest fanatyzm!

      Usuń
  4. Iwona a co to znaczy Fanatyzm? W ich przypadku to pewne rzeczy wbijane do głowy. A czy nas uczy ktoś że za naszą wiare mamy zabijać innych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powiem inaczej: rzadko podejmuje się ten temat w mediach, a mianowicie - że religie różnią się między sobą. Rzadko mówi się np. o tym, czym różni się koncepcja bóstwa w chrześcijaństwie, islamie i dajmy na to - hinduizmie. Rzadko mówi się o tym, jakie wartości mają być na pierwszym miejscu u człowieka. I znowu: jeśli jest to bóg/Bóg - to jaki? Ktoś owszem, może sobie uważać, że Światowid i Swarożyc to jedyni prawdziwi bogowie albo że to ci sami bogowie jak JHWH z kart Starego i Nowego Testamentu. Ale samo to, że ktoś tak myśli i mówi, nie oznacza jeszcze, że bóstwa słowiańskie są rzeczywiście tym samym bogiem, w którego wierzyli/wierzą Żydzi czy chrześcijanie.
      Nie wolno zaniedbywać tego rodzaju wiedzy tylko dlatego, że dziś modne jest przekonanie o względności i jednorodności wszystkich wierzeń. Owszem, wśród kościołów chrześcijańskich też dochodziło (i dochodzi) do wypaczeń i przemocy. Ale właśnie: są to wypaczenia i odejścia od pierwotnej nauki Jezusa. Natomiast inaczej jest w islamie.

      Córka Pamiętnikarza

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...