wtorek, 25 kwietnia 2017

Jasna Góra

 Nikt tak serca Twego nie zrozumie,
Nikt tak kochać nie potrafi też.
Nikt w miłości wytrwać tak nie umie
Jak Madonna - zresztą o tym wiesz.

Kochani Moi!
Witam Was bardzo serdecznie w niezwykle ważnym dla mnie dniu. Nim jednak zacznę opowiadać, to pragnę serdecznie podziękować Wam za wszelkie komentarze. Bo największą radością dla każdego blogera jest to, że są czytelnicy i że jest dla kogo pisać!

Dziś bowiem jest ten dzień kiedy to spełniło się moje marzenie i mogłam stanąć znów przed obliczem Matki Bożej Jasnogórskiej. Pojechałam tam z grupą ludzi z warsztatu. Najpierw poszliśmy do kaplicy, bo o godzinie 11 tej mieliśmy zamówioną mszę świętą. I oczywiście spojrzenie na Obraz i łzy płynęły same. Być tam i patrzeć w Cudowny Obraz to chyba najpiękniejsza rzecz dla każdego z katolików. Msza była bardzo uroczysta. Jedyny mankament to, to, że nie było miejsc siedzących i trzeba było stać. Oj ciężko mi było tę godzinę wytrzymać, ale czego się nie robi dla Maryi :-).

Po mszy św. obiadek - nawet pyszna zupka pomidorowa, zaś później czas wolny. Byłam w kilku muzeach, na wałach, kupiłam drobne pamiątki. No i czas odjeżdżać. Żal ogromny, ale mam nadzieję, że znów będę mogła Tam pojechać. Bo to jest magiczne miejsce, magiczne chwile, czas zatrzymuje się w miejscu.

Teraz jestem bardzo zmęczona, ale też i bardzo szczęśliwa.

Pozdrawiam serdecznie!!

6 komentarzy:

  1. Cieszę się, że udało Ci się spełnić to marzenie. Po takich wycieczkach człowiek zawsze jest zmęczony ale szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że jesteś szczęśliwa, radość wynagradza wszelkie zmęczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. taki wypad to świetna sprawa, ja mało pamiątek kupuję... czasem dla znajomych

    OdpowiedzUsuń
  4. No i fajnie. Też lubię to miejsce

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Jasnej Górze byłam raz, ale było to dawno i niewiele z tego pamiętam. Cieszę się, że wycieczka się udała i jesteś zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jeszcze nie miałam okazji być w tym miejscu

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...