Nikt tak serca Twego nie zrozumie,
Nikt tak kochać nie potrafi też.
Nikt w miłości wytrwać tak nie umie
Jak Madonna - zresztą o tym wiesz.
Kochani Moi!
Witam Was bardzo serdecznie w niezwykle ważnym dla mnie dniu. Nim jednak zacznę opowiadać, to pragnę serdecznie podziękować Wam za wszelkie komentarze. Bo największą radością dla każdego blogera jest to, że są czytelnicy i że jest dla kogo pisać!
Dziś bowiem jest ten dzień kiedy to spełniło się moje marzenie i mogłam stanąć znów przed obliczem Matki Bożej Jasnogórskiej. Pojechałam tam z grupą ludzi z warsztatu. Najpierw poszliśmy do kaplicy, bo o godzinie 11 tej mieliśmy zamówioną mszę świętą. I oczywiście spojrzenie na Obraz i łzy płynęły same. Być tam i patrzeć w Cudowny Obraz to chyba najpiękniejsza rzecz dla każdego z katolików. Msza była bardzo uroczysta. Jedyny mankament to, to, że nie było miejsc siedzących i trzeba było stać. Oj ciężko mi było tę godzinę wytrzymać, ale czego się nie robi dla Maryi :-).
Po mszy św. obiadek - nawet pyszna zupka pomidorowa, zaś później czas wolny. Byłam w kilku muzeach, na wałach, kupiłam drobne pamiątki. No i czas odjeżdżać. Żal ogromny, ale mam nadzieję, że znów będę mogła Tam pojechać. Bo to jest magiczne miejsce, magiczne chwile, czas zatrzymuje się w miejscu.
Teraz jestem bardzo zmęczona, ale też i bardzo szczęśliwa.
Pozdrawiam serdecznie!!
Cieszę się, że udało Ci się spełnić to marzenie. Po takich wycieczkach człowiek zawsze jest zmęczony ale szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś szczęśliwa, radość wynagradza wszelkie zmęczenie :)
OdpowiedzUsuńtaki wypad to świetna sprawa, ja mało pamiątek kupuję... czasem dla znajomych
OdpowiedzUsuńNo i fajnie. Też lubię to miejsce
OdpowiedzUsuńNa Jasnej Górze byłam raz, ale było to dawno i niewiele z tego pamiętam. Cieszę się, że wycieczka się udała i jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji być w tym miejscu
OdpowiedzUsuń