sobota, 20 stycznia 2018

Po balu

Moi drodzy!
Witam Was bardzo serdecznie w sobotni wieczór. Bardzo dziękuję za to, że jesteście, za wszystkie komentarze, nie odpowiedziałam na każdy, bo już dziś, kiedy tutaj weszłam by pisać kolejną notkę stwierdziłam, że będą nowe, a ja muszę częściej tu wchodzić i dopilnować pewnych rzeczy. Muszę też zmienić szablon bloga, kolorystykę, ale muszę...właśnie wszystko muszę, tylko jak wieczorem siądę to trochę mało czasu, a jak na laika przystało potrwa to długo. Rozgrzebać i zostawić bym nie chciała więc tak zbywa. No ale nic, kocham to miejsce i myślę, że Wy też lubicie tu bywać.

W miniony czwartek na warsztatach terapii zajęciowej mieliśmy bal karnawałowy. Tzn impreza odbywała się na sali OSP. Powiem tak, trochę dla mnie cała organizacja była do kitu. Już od poniedziałku jeździliśmy na salę, bo trzeba było posprzątać i przygotować ją do użytkowania (to dziwne, my oddajemy zawsze salę wypucowaną, a dostajemy jeden syf, no ale za darmo, więc nikt się nie odezwie). Część osób więc zabierało wszelkie środki czystości, ścierki itp a część szło "walczyć" do kuchni. W pracowni gospodarstwa domowego też było sporo pracy. We wtorek obieranie warzyw i robienie bigosu, a w środę robienie sałatki i barszcz. Bo w menu był barszcz z krokietem, potem bigos i sałatka z pieczywem, a na stołach cały czas stały słodycze i napoje. Roboty sporo, ale właśnie żeby to wszyscy robili,  byli i tacy co nic nie robili, a na prawdę nie są to osoby z wielką niepełnosprawnością, ale co się dziwić skoro instruktorzy to olewali i my tylko z panią z kuchni robiliśmy. A na fairam tekst pewnej pani, która cały dzień siedziała przy komputerze, a potem stwierdziła coś w stylu "już mam dosyć, sporo się dziś narobiłam przy tych garach". Śmiać mi się chciało, bo my tzn ci z sali i z kuchni na prawdę byliśmy zmęczeni i nikt z nas nie cieszył się z nadchodzącej imprezy.  

Czwartkowy bal to jedna wielka porażka. Impreza rozpoczynała się o 10 tej a oczywiście nasz bus miał spóźnienie bo przecież ślisko było ( tylko wszyscy inni, nawet goście z zaprzyjaźnionego ośrodka przybyli punktualnie). Kiedy weszlismy to wszyscy już byli rozbawieni, a my musieliśmy dopiero się przebierać. Bo każdy z nas miał się przebrać. Ja byłam królową nocy (ubrana na czarno na to peleryna i naszyte żółte gwiazdki plus korona z gwiazdek).  Podczas imprezy sporo się bawiła ale co to jest niecałe trzy  godziny. I ja się zastanawiam czy nasze imprezy nie mogły by być dłuższe czy instruktorzy muszą wszystko organizować w godzinach ich pracy? w ciągu tych nie całych trzech godzin trzeba było zjeść i odpocząć bo przecież nie da radę cały czas tańczyć. W ciągu tego czasu trzeba też było zaopiekować się gośćmi dbać o czystość na stole kawowym, w toalecie i wiele innych mieliśmy obowiązków. Szczerze to ja byłam tak zła i tak zmęczona, że strasznie mi się na tej imprezie nie podobało. Owszem kiedy robimy imprezę w domu, też do niej wszystko szykujemy, ale to jest trochę inaczej. Tegoroczna zabawa to wielka porażka. Jakby to było inaczej gdyby trwała ona z 5 godzin a do pomocy, oprawy włączyliby się też instruktorzy.

W piątek my ledwo żywi przyjechaliśmy i na dzień dobry informacja że ty i ty i ty...jedziemy na salę sprzątać. Uważam, że takie pucowanie bo to nie było sprzątanie jest bez sensu, jeszcze na dodatek na tą salę pojechałam ja z koleżanką i kilka takich osób co pojęcia o ruchami mopem nie mają! Rozbroiła mnie sytuacja kiedy ja z koleżanką zaiwaniamy a druga koleżanka pokazuje - rządzi, że tu jeszcze trzeba. Natomiast nasz panie, aż 4 z nami przyjechały usiadły na scenie i świetnie się bawiły plotkując i przeglądając coś w telefonach.

Nie wiem, może ze mną coś nie tak, ale cieszyłam się na ten dzień, a tak na prawdę było nie ciekawie. A może tak miało być? Wiem, że mamy zaproszenie jeszcze do innego ośrodka na zabawę i bardzo bym się cieszyła, gdybym mogła na prawdę się pobawić.

Uf, musiałam się wygadać! Ktoś powie pogadaj na wtz, nie nie będę się odzywać, bo nie jestem jedna, której impreza się nie podobał. I Iva nie musi za każdym razem się odzywać i obrywać opr. I tak mówię co myślę.

12 komentarzy:

  1. NAd szablonikiem trochę można posiedzieć a efekt pewnie będzie wart bo wgląd bloga to ważna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aby znaleźć czas to czasem warto sobie coś innego odpuścić np. tv która pożera czas, i warto może postawić sobie nowy szablon zupełnie samodzielnie. Bo to ogromna satysfakcja jest i czas nie zmarnowany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie założyłam nowy blog i postawiłam na prostotę. Na razie skupię się na zawartości, a może w kolejnym roku przejdę na własną domenę, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najgorzej tak jest, jak trzeba wszystko robić, a inni nawet nie chcą pomóc. Nie dziwie Ci się, że nie jesteś zadowolona z tego balu, inaczej jakbyś mogła się bawić, a tak to miałaś głowę nabitą i musiałaś wszystkiego pilnowac i nadzorować.
    Ja czekam na wiosnę i wtedy będę zmieniać szablon i nagłówek bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętaj nie muszę tylko chcę ;) Od razu łatwiej się będzie za to zabrać ;)
    No cóż, szkoda że nie bawiłaś dobrze na tym balu... Może natężanym razem będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, ze nie bawilas sie dobrze...
    Pozdrawiam cieplutko i moze nastepnym razem bedzie lepiej ❤
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie nam też ostatnio nie za bardzo wyszedł bal karnawałowy dla dzieci. Ale nic na to nie poradzę, bo akurat mam najmniej w tej sprawie do gadania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. jakaś impreza? fajnie i nawet sprzątanie może nie będzie trudne? mnie się udało ostatnio ogarnąć niezły bałagan po imprezie z pomocą takich środków https://neutralizatoryzapachu.pl/blog/jak-pozbyc-sie-zapachu-marihuany-po-imprezie/ szybki sposób na zneutralizowanie zapachów z dymu papierosowego na przykład.

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...