poniedziałek, 8 stycznia 2018

Poniedziałek

Dobry wieczór!!

"Nie lubię poniedziałku" to powiedzenie pewnie dla wielu z Was jest faktem. Ja, nigdy nie miałam problemów z pobudką w poniedziałkowy poranek, czy też pojechaniem na warsztaty. A raczej cieszyłam się, że tam jadę. Już zdążyłam się po świątecznej przerwie wdrożyć we wszystkie zajęcia, jednak wielu uczestników totalnie przedłużyła sobie wolne, i wróciła na zajęcia dopiero dziś. Oczywiście powitań i życzeń noworocznych było sporo, a potem wszystkim z nas udzieliła się niepewność. To dlatego, że każdego roku w styczniu odbywają się zmiany pracowni tzw. przenosiny. Od tego kto, do jakiej trafi zależy tylko od instruktorów. Owszem my możemy sugerować, podpowiadać, ale przysłowiową kropkę nad i stawiają oni. Teoretycznie dana osoba na jednej pracowni może być nie więcej niż trzy lata. Może, ale nie musi. To też dziś niepewność i nerwy. Powiem Wam, że niby ten sam warsztat, wszystkich się zna, instruktorzy też znani, ale każda pracownia ma swój klimat, swój tryb i zawsze to jest inaczej.Okazało się, że ja nie zmieniam pracowni, zostaję na artystycznej, ale do mojej pracowni dochodzi pięć osób za którymi nie przepadam. Wiem, że za chorobę, swoją  niepełnosprawność nikt nie może i wszystkich trzeba akceptować, ale w większości są to osoby, za których trzeba będzie wszystko robić. Niby są dyżury w pracowni dotyczące sprzątania ze stołu, przygotowania kubków na herbatę i zamiatania podłogi, to jednak ja marnie to widzę. Instruktor powie Iva pomóż, Iva zrób i nie będę miała wyboru. Tylko nikt nie myśli o tym, że ta Iva też czasem potrzebuje pomocy. Po za tym u nas zawsze było wesoło, można było pogadać, wygadać się, pożartować i praca szła inaczej. A teraz - nie wiem, nie wyobrażam sobie tego. Bardzo się cieszę, że wróciłam na warsztat, że jestem uczestnikiem, ale uważam, że dobieranie osób do pracowni przez instruktorów jest trochę nie przemyślane.

Oj, ale się rozpisałam, nie chciałam Was zanudzać tym warsztatowym życiem. Mało o tym w ogóle piszę, bo nie wiem czy Was to interesuje. Jeśli macie jakieś pytania, interesują Was jakieś zagadnienia, to proszę Was piszcie, a ja postaram się odpowiedzieć, a może będzie to tematem kolejnych notek.

Tak więc zachęcam Was do dyskusji.

6 komentarzy:

  1. A może gdy będziesz potrzebowała pomocy powiedz o tym instruktorom...
    No może nie będzie tak źle jak myślisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszam się, że rok ma TYLKO 365 dni w między czasie jakieś wolne, wakacje itp i jakoś to będzie.

      Usuń
    2. To też jakieś podejście ;)

      Usuń
  2. a ja nie lubię poniedziałków... ciężko sie wstaje:))

    OdpowiedzUsuń
  3. A może to będzie idealna chwila do zintegrowania się z tymi nielubianymi osobami i spojrzenia na świat z ich perspektywy?

    OdpowiedzUsuń
  4. W pracy, w szkole, na ulicy też nie zawsze spotykamy tych, których chcielibyśmy. Może inni też woleliby współpracować z kimś innym , niż np. ze mną?
    Ludzi się nie wybiera. Niektórzy też mi ,,nie leżą", ale co zrobić :) Żeby akceptowano mnie, ja muszę zaakceptować ich.

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...