wtorek, 24 kwietnia 2018

Spotkania

Drodzy czytelnicy!
Witam Was serdecznie w kolejnej notce. bardzo dziękuję za komentarze i pytam dlaczego ich tak mało? szkoda, że nie piszecie, nie dyskutujecie...no ale myślę, że to tylko chwilowa cisza.

Ostatni weekend minął mi bardzo szybko, choć tak bardzo nie mogłam się jego doczekać. Otóż w  sobotę pojechałam w odwiedziny do mojej dobrej koleżanki z wrocławskiej szkoły dla niewidomych i niedowidzących - Moniki. Zawiózł mnie tam oczywiście mój tato. Jak zawsze było super. Nie obyło się bez tracenia kasy w tamtejszym Rossmanie i spaceru po parku, po za tym odwiedzili nas tam też Moni znajomi których ja dobrze znam, to też miło spędziłam sobotnie popołudnie i wieczór. Niedziela, to też miłe chwile bo dużo rozmawiałyśmy, wspominałyśmy lata szkolne, po za tym trzeba było przygotować obiad a po nim, to już odliczałam minuty do podróży do domu. Mimo, że Monia ma córeczkę i męża, to jest u niej zawsze taki ciepły serdeczny klimat. U nich zawsze dom otwarty dla przyjaciół, choć oboje pracują zawodowo, to gości tam nie brakuje. Cieszę się że mogłam ich odwiedzić, i mam nadzieję, że za kilka miesięcy znów tam pojadę.

Natomiast jakiś czas byłam na urodzinach i imieninach tutejszej mojej koleżanki. Tak się składa że jej święta przypadają w krótkim czasie to też i w krótkim czasie miałyśmy okazję dwa razy się spotkać. Była tam i jeszcze jedna wspólna kumpela, z którą razem chodziłyśmy do podstawówki. Bardzo lubię te nasze spotkania i choć, akurat tutaj mamy do siebie blisko ale rzadko się spotykamy a szkoda.

Fakt co za dużo, to nie zdrowo, po drugie dziewczyna ma dwójkę dzieci a do tego pracę i działa społecznie, to jednak uważam, że choć raz w miesiącu powinno się znaleźć czas choć na małą kawę. A nie wymówki typu nie mam czasu, jestem zajęta itp. Nie dajmy się zwariować, co innego kiedy dzieci są małe, ale teraz ...a po za tym życie tak pędzi, że nie wiadomo co może nas spotkać , kto wie czy jeszcze się spotkamy. Nie warto szaleć, owszem są rzeczy ważne i ważniejsze, ale ja uważam, że kontakty towarzyskie to podstawa by nie zwariować. Potrzebujemy trochę wytchnienia, wyjścia z domu, odpoczynku od tych trudnych spraw. Fajnie jest spotkać się pogadać, powspominać. A Wy co o tym sądzicie? czy potrzebne nam są do życia spotkania ze znajmoymi?

10 komentarzy:

  1. No żałosna jesteś jak nie powiem kto! Dziewczyna z wioski ma masę obowiązków, a ty jeszcze masz do niej pretensje, że nie spotyka się z tobą przynajmniej raz na miesiąc. Ciekawe, czy ty byś miała na to czas, gdybyś była na jej miejscu? Pewnie nie, ale skąd ty to możesz wiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  2. a co Ciekawego kupiłaś w Rossmannie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz nic specjalnie - maseczki do twarzy, krem, antyperspirant i tyle :-) ważniejsze było to, że połaziłyśmy, wywąchałyśmy perfumy dobrze się przy tym bawiąc.

      Usuń
  3. Akurat już od kilku lat jestem wyjątkowo nietowarzyską osobą. Najbardziej lubię własne towarzystwo, choć kiedyś, gdy jeszcze nie miałam własnych dzieci, często wybierałyśmy się po pracy z koleżankami do kawiarni. Lubiłyśmy też chodzić po sklepach. Często bywałyśmy u siebie.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, kiedy pojawiają się dzieci, to już czasu na nic nie ma, ale kto wie, może to się zmieni kiedy dzieci podrosną :-)

      Usuń
  4. Dobrze, że miło spędziłaś czas z koleżankami. Fajnie jest powspominać stare szkolne czasy :)
    Czasami rzeczywiście jest ciężko się spotkać - każdy ma swoje życie i obowiązki i nieraz ciężko wygospodarować choć kilka wolnych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety czasy się zmieniają na gorsze i teraz ludzie są coraz bardziej zabiegani :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa nowoczesny lepszy świat:-) niestety wszystko pędzi do przodu, tylko nasze życie gdzieś tam umyka.

      Usuń
  6. Fajnie gdy się ma przyjaciół.
    Życie tak szybko biegnie, że warto znaleźć czas na miłe spotkania.

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...