poniedziałek, 28 stycznia 2019

Mój wolny czas

"Do nas należą tylko godziny.
A godzina szczęścia znaczy wiele"
Theodor Fonatne

Moi mili!
Witam Was bardzo serdecznie w poniedziałkowy wieczór. Bardzo dziękuję za odwiedziny u mnie. Ja zawsze będę powtarzać, że owszem bloga można pisać dla siebie. Jednak większa frajda jest gdy są czytelnicy, a to co piszę jest zrozumiane, akceptowane i z ciekawością czytane. (nawet mi się zrymowało).

Nie lubię takiej pogody jaka jest teraz. Raz mróz, potem śnieg a potem chlapa i  ślizgawica. I właśnie teraz jest to ostatnie. A do tego taka pogoda sprzyja rozwojom przeziębień. Właśnie u nas na warsztatach ludzie zaczynają kichać i prychać, a ja uciekam, nie chcę zostać obdarowana jakimś zarazkiem, bo przecież w środę zabawa i jutro biorę sobie wolne.

Tak, właśnie ja mam wolny dzień! Nie jadę na warsztat! Kiedyś było to nie do opisania. Bo gdy Iva była na prawdę przeziębiona, czy coś innego mi dolegało, to siedzenie w domu przyprawiało mnie o jeszcze większą chorobę. Tak było. Teraz, od jakiegoś czasu zaczynam doceniać ten wolny czas, kiedy to bezkarnie mogę siedzieć w domu.

Wieczorem, kiedy to wiem, że rano nie muszę wcześnie zrywać się z wyrka mogę dłużej przysiedzieć przy komputerze. Fakt spać długo nie umiem,  jednak zawsze jakąś chwilę dłużej wyleguję się w łóżku, potem wstaję na luzie bez stresu, a nagrodą jest jakaś owsianka, czy kaszka manna (ze względu na problemy jelitowe, gdy jeżdżę na warsztaty nie ryzykuję rano konsumpcji potraw mlecznych.  Potem mam bardzo dużo czasu na czytanie książek, gazet czy tez oglądanie tv, czasem kolorowankę antystresową. Potem przygotowuję z mamą obiad no i się cieszę, że dzień tak na luzie, fajnie upływa.

Wiecie co ja jeszcze bardzo w takie wolne dni lubię? Buszowanko z mamą po sklepach, często tych na miejscu, gdzie praktycznie często jestem. Jednak w takie dni nigdzie nam się nie spieszy i możemy zrobić troszkę większe zakupy. A dla mnie jako dla osoby słabowidzącej radochą jest jeśli mogę wziąć daną rzecz w  łapki i dokładnie pooglądać, a nie tylko z wysokości półki zastanawiać sie nad tym czy kupić czy nie.

Jutro też będzie super dzień. Rano na kawkę przyjedzie moja ciocia, a potem z rodzicami pojadę na zakupy do niedalekiej wioski. Tam jest Dino i Delikatesy Centrum. Znając życie pewnie pójdzie troszkę nie potrzebnego grosza, ale co tam raz się  żyje, a takiego wolnego z warsztatów znowu zbyt często brać nie mogę.

No i jak tu nie cenić tego wolnego czasu? :-)


11 komentarzy:

  1. skoro zajrzałem, to się ukłonię. i uśmiechnę się bez nieznacznie, żeby nie podkradać czasu zbyt wiele. wolne chwile to nie jest coś, co można marnotrawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Też tak uważam, tych wolnych chwil mamy tak na prawdę bardzo mało więc celebrujmy te, które są.

      Usuń
  2. W takim razie zdrówka i miłej kawki u cioci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak szybko minął ten styczeń, aż trudno uwierzyć, że 1/12 roku prawie za nami. Zdrowia życze, rok zaczęliśmy w domu przeziębieniami, tylko koty zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dziś zrobiłam sobie wolne od collegu, wczoraj dopadł mnie straszny katar, dziś jak się obudziłam też byłam nie do zycia, więc pomyślałam, że po co mam się męczyć jak mogę się wygrzać w domku i odpocząć. I tak miałam luźne zajęcia, więc niczego nie straciłam.

    Zdrówaka życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrówka powinno być :)

      Usuń
    2. Ach te literówki, nie ma co się przejmować :-) Tobie również zdrówka i odpoczywaj w weekend i kuruj się!

      Usuń
  5. Szkoda tylko, że te wolne dni tak szybko zlatują. Ale trzeba łapać to co jest :)

    OdpowiedzUsuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...