niedziela, 24 lutego 2019

Miszmasz czyli Kogel Mogel

Moi mili!
Witam Was bardzo serdecznie w niedzielny wieczór. Niestety ostatnie dni nie były łatwe, gorączka, a co za tym idzie straszne osłabienie sprawiły, że nie miałam sił na nic, a kiedy już "stanęłam na nogi" to wiecie jak to jest nadrabianie różnorakich zaległości itp. Mimo to jednak jestem i mam się dobrze, a Wy pewnie, jak zawsze czekacie na kolejną notkę.

Z okazji Walentynek z Warsztatów byliśmy w lokalnym kinie na filmie "Miszmasz czyli Kogel Mogel" . Jest to trzecia część kultowego filmu "Kogel Mogel".  Zastanawiałam się jaka będzie tym razem ta komedia, bo poprzednie części w miarę mi się podobały.  

Film rozpoczyna się od powrotu Marcina Zawady pirata drogowego i kryminalisty do rodzinnej wsi Brzózki. Planuje on w nieużywanej stodole rozkręcić, oczywiście nielegalny biznes. Brzózki to spokojna wieś, żyjąca swoim życiem, niestety pojawienie się w niej Marcina sprawi, że  ludzie nie będą zadowoleni. Nie zabraknie też rodziny Wolańskich, w której po latach nastąpiło wiele pozytywnych zmian.

Według mnie film jest taki sobie, uważam, że zrobiony na siłę. Modne jest teraz dorabianie kolejnych części różnych filmów ale tutaj akurat sądzę, że to się nie udało. Owszem było kilka scen, gdy śmiałam się na głos. Bardzo podobał mi się prawie, że końcowy moment kiedy to do wiejskiej dyskoteki wchodzi Zenek Martyniuk i śpiewa "Przez Twe oczy zielone". Wtedy miałam ochotę wstać i zacząć też tańczyć. Mimo wszystko jednak to nie to co "Kogel Mogel" z dawnych lat.

Bardzo rozczarowała mnie przeróbka piosenki Edyty Geppert pt. "Szukaj mnie". W pierwotnej wersji jest ona piękna, ale w aranżacji na potrzebę filmu przez Anię Rusowicz i Sławka Uniatowskiego bardzo mi się ona nie podoba.

Taka jest moja opinia. Mimo wszystko jednak uważam, że kultowe filmy oglądać powinniśmy, tak więc zapraszam na trzecią część "Kogla Mogla" do kin, a teraz ten kto już obejrzał to dzieło niech tutaj podzieli się swoją opinią.


6 komentarzy:

  1. Jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję kiedyś obejrzeć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, obejrzeć warto może Tobie się spodoba :-)

      Usuń
  2. Dla mnie Kogel-mogel nie jest filmem kultowym, druga część w ogóle była dość irytująca, a udział Martyniuka oznacza, że w zasadzie nie nadaje się do obejrzenia. Super za to, że z okazji Walentynek miło spędziłaś czas na mieście. Uważam, że warto oglądać filmy na dużym ekranie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja sama to do kina bym nie pojechała, więc tu miałam okazję :-) a co do Martyniuka - on śpiewa tylko jedną piosenkę przeżyjesz !

      Usuń
  3. Właśnie slyszałam sporo opini, że ludzie byli rozczarowani tym filmem. Wiadomo, ciężko odwzorować ten sam poziom co poprzednie części. Moja mama bardzo chcę iśc na ten film, więc myślę, że się wybiorę, dobrze, że były momenty śmiechu zawsze dobrze jak komediowe filmy rozbawiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się będziesz śmiać. Ciekawa jestem jak Tobie się będzie podobał.

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...