czwartek, 28 lutego 2019

Pączkowe przemyślenia

Witajcie kochani!

Fajnie, że jesteście i bardzo Wam za to dziękuję, jak też i za wszystkie komentarze :-) Ostatnio niezbyt często piszę, wiem, że to źle ale ja wciąż mam nadzieję, że się odblokuję i zacznę systematycznie coś tu pisać. Hm nadzieja matką głupich ale jak każda matka kocha swoje dzieci :-).

Dziś Tłusty Czwartek pewnie wszyscy już jesteście objedzeni pączkami? Powiem tak, bardzo lubię te ciastka ale niestety ze względu na swoje bogactwo kaloryczne nie mogę sobie często na to pozwolić. No ale dziś...te dwa, chyba nic mi się nie stanie, w boczki nie pójdzie od razu :-).

Na warsztatach też były, ale po jednym oczywiście. Choć zostało ich sporo (bo nigdy nie jest tak by wszyscy uczestnicy byli) a zawsze zamówione jest kilka więcej. No ale zostały i pewnie ktoś sobie do domu weźmie no właśnie.... jedna z moich koleżanek chciała dokładkę (dziewczyna bardzo lubi jeść a wiadomo, że w domku sytuacja trudna, że nie ma tyle ile by chciała jedzonka), a panie powiedziały jej, że to nie jej sprawa, że pączki zostały. Przykro mi się zrobiło, bo zostały one zakupione z naszej składkowej kasy, z grzeczności dla pracowników też, to teraz się okaże, że reszta wyparowała. No ale ludzie są dziwni, a nie za swoje, to fajnie się dzieli. A ludzie by się ucieszyli gdyby mogli wziąć sobie jeszcze po jednym czy choćby po połówce, no ale cóż. Dziwny jest ten świat, bardzo dziwny.

Na jednym z portali społecznościowych przeczytałam, że w pewnym urzędzie dziś pączki zostały wystawione dla petentów, żeby umilić stanie w kolejkach. Wszystko ok, tylko nie trwało długo   jak petenci zaczęli słodkości pakować do reklamówek...takiego przeznaczenia raczej te ciastka nie miały.

Ja to się dziwię, jak tak można. Ja jeszcze nikomu nic nie wzięłam, a gdy ktoś czymś częstuje to owszem, wezmę kostkę czekolady, ciastko i tyle. Nie wynoszę z imprez torby z jedzeniem, bo przecież zostało na stole jeszcze dużo.  Odnośnie tego, niejednokrotnie widziałam kucharki wynoszące pod koniec imprezy siaty jedzenia. I takie teksty "zrobiłyśmy więcej a nie chcieliście jeść"...po co na imprezach zbiera się po obiedzie półmiski z mięsem, które za jakiś czas z apetytem by się zjadło? Owszem na ich miejsce podawane są przystawki itp. No ale... 

Dziwimy się i oburzamy, że o Polakach mówi się złodzieje. I co się dziwić, skoro nawet kradnie się takie jedzenie.

Piszę troszkę w emocjach, nie wiem jak ta notka wyszła, dlatego wybaczcie mi błędy. Pozdrawiam serdecznie!!

22 komentarze:

  1. Też ostatnio mam straszną blokadę blogową i ciężko mi się przekonać do pisania. Widocznie taki mamy teraz okres ;)

    Normalnie dzicz. Aż brak mi słów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że tutaj trafilam przez blog Marty. Kiedy przeczytałam opisaną przez Ciebie sytuację przypomniało mi się jak dwa lata temu po remoncie piekarni w Lidlu zrobili degustację pieczywa. Na stole poukładali pokrojone w kostki kromki pieczywa, różne serki twarożki, pasty kanapkowe a do ozdoby owoce. Niektórzy omijali, inni brali kawałek chleba i troszkę pasty. Nagle podchodzi jedna kobieta i zjadła wszystkie winogrona a do reki wzięła sobie mandarynki - wyczyściła stół z ozdób. Ostatnio w telewizji widziałam zapowiedź programu w którym ludzie rzekomo oszczedzają i pokazali urywek kiedy kobieta mowi ze tak chodząc na degustacje to można nieźle się objeść. Brak słów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak to jest niestety. Dzięki za odwiedziny a możesz podać mi adres do swojego bloga bo nie mogę znaleźć ?

      Usuń
    2. Jak klikniesz na pój nick to po lewej masz moja strona internetowa ale podać oczywiście mogę :)
      http://magicznykociolek.worpdress.com - > To już na nowej domenie - musiałam przenieść się z bloxa po w kwietniu go zamykają (niestety nie było możliwości przenieść wszystkiego w tym komentarzy). Przy okazji założyłam fanpage na facebooku jako takie uzupełnienie bloga :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Dzisiaj w telewizji oglądałam program co robią ludzie (którzy mają własne firmy itp) aby jeszcze zaoszczędzić - niektóre pomysły były takie, że nie wiadom oczy śmiać się czy płakać ;/

      Usuń
    4. No dokładnie, czasem nie wiadomo :-(

      Usuń
    5. Czasem takie zachowanie na prawdę jest żenujące a pomysłowość ludzka zaskakuje

      Usuń
  3. Ciekawa sytuacja. Warto aby powstawały teksty jak twój, pokazujące prawidłowe zachowanie. Widocznie tego nadal potrzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję lubię pisać, tylko czasem jakoś tematów nie potrafię znaleźć.

      Usuń
  4. Ech....szkoda, że trafiają się takie osoby, które potem sprawiają, że o Polakach idzie w świat taka opinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. Dziwimy się tym na wysokich stanowiskach, ale tak na prawdę to takie rzeczy dzieją się też na naszych podwórkach. Przykre to.

      Usuń
  5. No cóż, ludzie są dziwni. I naprawdę nie można tego tłumaczyć biedą, to brak wychowania, nieokrzesanie, tumiwisizm.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. W kwestii pączków jestem dosyć wybredna, nie mogą być z marketu, muszą mieć lukier i koniecznie budyń w środku (czekoladowy, adwokat albo malibu).
    Tu gdzie mieszkam, niestety są tylko dmuchane z marketu z cukrem pudrem i dżemem albo donaty. Nie uczciłam tłustego czwartku. ;P Nic na siłę. ;)

    Kiedy pracowałam w piekarni, miałam zaszczyt zrobienia sobie własnej wersji idealnej pączka. Choć nie tym dokładnie się zajmowałam, ale tego dnia miałam dozwolone zbliżyć się do maszyny. :D Wbiłam dwa smaki budyniu obtoczyłam w lukrze z każdej strony. To była dopiero kaloria...

    Do reklamówek... no jasne, takie rzeczy to chyba tylko w Polsce. Jakby były do tego jakieś lepsze tacki, to te też by pewnie tajemniczo zniknęły. Tak jak wszystko, reklamówki z marketów, reklamówki z koszy na psie kupki, a nawet łopatka, wszystko się przecież przyda w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci tego pączka własnoręcznie robionego :-).

      Usuń
  7. Na takie zachowanie aż brak słów.. Czasami ludzie myślą, że jak coś jest za darmo to mogą zgarnąć wszystko zamiast poczęstować się i zostawić dla innych.

    Oby motywacja blogowa wróciła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie nie patrzą, że coś jest dla innych też, ważne że sobie zagarną tyle ile oni potrzebują.

      Usuń
  8. No cóż, miewamy trochę wad:-) Najważniejsze, żeby każdy popracował nad sobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jest Wielki Post to akurat czas na pracę nad sobą. Tylko gdyby tak wszyscy pracowali :-).

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...