piątek, 16 sierpnia 2019

Po odpuście

Moi drodzy!
Witam Was bardzo serdecznie w kolejnej notce. Ostatnio tak bardzo się cieszyłam, że komentujecie, że jesteście...a teraz? nie wiem co się stało? nie ma Was nie ma komentarzy...ja coś źle napisałam? coś się stało? Piszcie jak coś się Wam tutaj nie podoba, jak coś nie tak. Ja nie muszę być ciągle chwalona, pozytywna krytyka też czasem jest potrzebna.

Dzień 15 i  16 sierpnia to w mojej parafii dni odpustowe. Wczoraj to wiadomo Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, a dziś św. Rocha. Jak co roku na te piękne dni przyjechała do nas moja ciocia. Było super, dużo rozmawiałyśmy i spacerowałyśmy. Tradycją jest, że w te świąteczne sierpniowe dni msze święte odbywają się na dworze, przy ołtarzu polowym. I tak też wczoraj było. Koło kościółka swoje gniazdo mają bociany, to też szczęściem jest, gdy podczas nabożeństwa usłyszy się ich klekot.  Dziś niestety pogoda pokrzyżowała plan i nabożeństwa odbyły się w kościele. Nasza parafia setki lat temu, dzięki opiece Matki Bożej i wstawiennictwu św. Rocha cudem ocalała od moru i zarazy. Dlatego też każdego roku nie możemy doczekać się tych pięknych sierpniowych dni kiedy to śpiewamy:
"Cześć Maryi
cześć Jej chwała
Pannie Świętej cześć...!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...