piątek, 9 sierpnia 2019

Wszystko co dobre...

Kochani moi!

Witam Was w kolejnej notce i na wstępie bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze. Wiem, powtarzam się ale fajnie jest pisać jeśli się wie, że są osoby, które z ciekawością, przyjemnością tu zaglądają.

Od kilku dni mamy sierpień, czas moich wolnych dni mija nie ubłagalnie, od poniedziałku po miesięcznej (ponad) przerwie wracam na warsztaty terapii zajęciowej. Nie są już to te warsztaty co kiedyś, ale lubię tam jeździć. Czy się cieszę? Bardzo, ale z drugiej strony żal mi trochę, że ten miesiąc tak szybko minął.

Był to co prawda miesiąc z hakiem bo kierowca się rozchorował i moja grupa musiała dodatkowy tydzień być w domu. Kiedy te wakacje się zaczynały byłam trochę przerażona - co ja tu będę tyle czasu robić. Ale dni mijały a ja dużo pomagałam mamie, po za tym byłam u mojej kochanej cioci, nie zapomniałam o spacerkach. A przede wszystkim wykorzystałam ten czas na czytanie. Owszem było kilka gorszych dni, ale dałam rady. I wiecie co jest najfajniejsze? to że nikt nie goni, że rano mogłam spokojnie do godziny 8 poleżeć, tak,ja nie umiem długo wylegiwać się w wyrku, ale po południu...czasem drzemka mile widziana. Mogłam jeść śniadania w piżamie, i w ogóle tak na luzie. Po za tym słuchałam mojej ukochanej Jedynki - w szczególności "Skojarzenia Lata z radiem". Lipiec to czas wielu imprez, więc też nie obyło się bez świętowania mniej czy bardziej hucznie różnych okazji:-). Po za tym dużo spędzałam czasu z moimi kotami:-).

A teraz trzeba będzie znów wziąć się w ryzy bo wszystko co dobre, szybko się kończy. Jednak może i dobrze, bo co za dużo, to nie zdrowo.

Pozdrawiam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...