niedziela, 9 maja 2021

81. Wywiad z ...

Dobry wieczór!

Dziś w przedstawiam Wam wywiad z polską scenarzystką i producentką filmową - panią Iloną Łepkowską.

Napisała Pani scenariusze do wielu seriali i filmów. Jak Pani kreuje postacie? Czy wzoruje je Pani na podstawie rodziny, znajomych? czy są to zupełnie inne osoby?
Oczywistym jest, że najlepszą inspiracją dla dziejących się współcześnie scenariuszy jest samo życie – nie tylko nasze własne, ale życie naszych znajomych, przyjaciół, rodziny czy ludzi o których czytamy. Ale mówię o inspiracji i tylko inspiracji – postacie z moich filmów czy seriali mają cechy istniejących osób, ale nie są ich portretami. Jak dotąd nie napisałam żadnego scenariusza filmu biograficznego, a wtedy tylko czerpiemy wprost i dosłownie z życia realnych, konkretnych ludzi.

Jak się pisze serial?
Scenariopisarstwo jest rzemiosłem i opiera się na pewnych zasadach dotyczących konstrukcji całości, poszczególnych scen czy dialogów. Serial to bardzo pojemna kategoria – czym innym będzie codzienna telenowela, czym innym serial komediowy, czyli tzw. sitcom, czym innym godzinny serial cotygodniowy… Nie ma jednej odpowiedzi na tak postawione pytanie – bo i długość pracy jest kompletnie inna i ilość osób pracujących nas konkretną produkcją. Zamknięty, cotygodniowy serial może napisać jeden scenarzysta, ale już codzienną telenowelę pisze zespół, w którym różne osoby mają różne zadania.

Pisze Pani scenariusze do wielu seriali, które mają po kilkaset odcinków. Czy nie męczy Panią to, że ciągle trzeba myśleć nad losami tych samych postaci?
Oczywiście, że męczy i to bardzo. Dlatego każdy z takich seriali porzucałam po krótszym lub dłuższym czasie, oddając go w ręce kogoś, kogo do tej pracy przygotowałam. Praca nad tym samym projektem przez dziesięć czy więcej lat jest dla mnie zaprzeczeniem pracy twórczej, dlatego nigdy w takiej sytuacji nie chciałam być i nie byłam.

Co spowodowało, że po tak długiej przerwie wróciła Pani do kontynuacji kultowego filmu pt. "Kogel – mogel
Namówił mnie Tadeusz Lampka. Widzieliśmy niesłabnącą popularność pierwszych dwóch części cyklu, więc można było przypuszczać, że i trzecia też wzbudzi zainteresowanie. I tak się stało. 

Napisała Pani również kilka książek. Czym się różni pisanie powieści od pisania scenariuszy, i co jest łatwiejsze
Nie potrafię powiedzieć, co jest łatwiejsze. Mogę odpowiedzieć żartem, że jak się coś umie robić, to jest to zazwyczaj dość łatwe. Ale na pewno nie jest łatwo przestawić się na pisanie powieści, gdy tkwi się po uszy w jakimś wieloodcinkowym serialu. O jednak inne pisanie. No i do czegoś nowego trzeba mieć wolną głowę, a o to niełatwo, jak się „wdepnie” w wieloodcinkowy serial

Co spowodowało, i kiedy pierwszy raz zaczęła Pani pisać książkę, scenariusz
Pierwszy scenariusz napisałam z  nudów na urlopie wychowawczym. Miałam grzeczne dziecko, więc dużo wolnego czasu. Mój ówczesny mąż pracował w TVP w dziale przygotowującym produkcje filmowe, więc przynosił do domu scenariusze do czytania. Spojrzałam na jeden czy drugi i uznałam, że chyba potrafiłabym coś takiego napisać. Pierwszy scenariusz wysłałam na konkurs i dostałam wyróżnienie. Tak to się zaczęło.

Ponieważ jestem osobą niepełnosprawną, więc o to zapytam. Czy nie myślała Pani o tym aby zrobić film dokładnie poświęcony życiu, problemom i radościom osób niepełnosprawnych?
W każdym moim serialu występowały osoby niepełnosprawne – jak choćby chłopiec z Zespołem Downa w „Klanie”, głuche dziecko w „Barwach szczęścia” czy w tym samym serialu – jeżdżąca na wózku inwalidzkim kobieta chorująca na stwardnienie rozsiane. Takich wątków było dużo więcej, wymieniam pierwsze, które przychodzą mi do głowy. Pomysłu na oddzielny film o osobie niepełnosprawnej jak dotąd nie miałam. Jeśli przyjdzie mi do głowy jakaś ciekawa historia – czemu nie.

W 2007 roku została Pani odznaczona medalem "Przyjaciel Integracji". Serdecznie gratuluję! Proszę powiedzieć coś więcej o tej nagrodzie.
Nadawany jest on przez Stowarzyszenie „Integracja’ i jest wyrazem uznania za działalność na rzecz osób niepełnosprawnych. Dostałam tę nagrodę właśnie za watki poruszające temat niepełnosprawności w moich serialach, a wręczał mi ją Piotruś Swend, który od lat gra Maciusia, chłopca z Zespołem Downa w „Klanie”. Było to dla mnie szczególnie miłe.

Domyślam się, że pisanie to praca, ale i przyjemność. A czym zajmuje się Ilona Łepkowska po godzinach
Czytam, dużo oglądam filmów i seriali, lubię zajmować się ogrodem, uwielbiam podróże. A poza tym mam psa, który dziś jest już staruszkiem i wymaga wiele mojej opieki i troski. 

W jakich porach Pani tworzy? I jak wygląda Pani miejsce pracy?
Piszę wtedy, kiedy akurat mam czas – bo jako producent mam też wiele innych zajęć. Poza tym prowadzę dom, a nawet dwa domy, w Warszawie i na wsi, gdzie zawsze jest mnóstwo pracy. Nie umiem pracować nocą, ale mogę wcześnie rano. Miejsce nie ma wielkiego znaczenia – zdarzało mi się pisać w pociągu, warsztacie samochodowym gdy czekałam na naprawę auta czy w samolocie. Kiedyś pisałam przy biurku, w swoim gabinecie. Jednak kilka lat temu bardzo poważnie połamałam nogę i przez pół roku praktycznie byłam unieruchomiona. Nauczyłam się wtedy pisać siedząc w fotelu, z wyciągniętymi nogami. I tak mi zostało, że dziś najczęściej pracuję właśnie w tej pozycji.

Bardzo dziękuję za udzielenie mi wywiadu! 



5 komentarzy:

  1. Przyjemnie się czytało 👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wywiad, przyjemnie się go czytało i bardzo dobrze dobrane pytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, jest mi ogromnie miło że się podoba:-)

      Usuń
  3. Konkretny wywiad:)
    Niewątpliwe Ilona Łepkowska odniosła duży sukces, jej seriale są wciąż produkowane i oglądane. Sama ich nie oglądam już całe lata, a jako osoba dała się poznać jako uczestnik programów publicystycznych i nie do końca mi z jej poglądami jest po drodze. Za to zupełnie niedawno przeczytałam jej książkę "Idealna rodzina"-lekka, pełna humoru i autoironii lektura na relaks ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak samo jak Ty czytałam swego czasu tę książkę i jest rewelacyjne! Staram się zawsze dobierać pytania pod daną osobę i cieszę się, że wywiady się podobają. Pozdrawiam!

      Usuń

Byle do przodu

 Witajcie kochani! Bardzo Wam dziękuję, za obecność na moim blogu. Wiem, mnie samej trochę mało ostatnio, ale jak nie urok to...i ze zdrowie...